Adam Deja. Brać czy dać sobie spokój?

Adam Deja. Brać czy dać sobie spokój?

To, że zatrudnienie przy Oleskiej 51 Adama Dei najprawdopodobniej umarło, nie ma dla nas specjalnego znaczenia. Temat był, a to doskonała okazja, by przypomnieć w tym miejscu tego zawodnika i zastanowić się, czy nie warto było.

 

Otóż za 30-letniego już dziś brata Sebastiana, który był ikoną reaktywowanej w 2009 roku “Oderki” Opole, nie trzeba płacić ani “zeta”. Pomocnikowi wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu dali włodarze Korony Kielce, niejako skracając mu obowiązujący jeszcze rok kontrakt. Informację na ten temat zamieścił w ostatnią niedzielę na Twitterze transfermarket.pl

 

Powrót zawodnika w opolskie byłby z pewnością transferową nowiną numer jeden, jeśli chodzi o naszego reprezentanta Fortuna 1. Ligi. Młodszy z braci Dejów pamiętany jest doskonale z występów w MKS-ie Kluczbork. To właśnie z tego klubu jego kariera nabrała przyspieszenia i kadrę wtedy drugoligowca, zamienił na załogę z polskiej ekstraklasy.

 

W barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz Cracovii, Arki Gdynia i właśnie Korony, popularny “Dejka” rozegrał w sumie 154 mecze i zdobył 4 gole. Jeden z nich, jeszcze ten z zaplecza ekstraklasy, do teraz wprawia w osłupienie. Kierując się wielką pokusą, z największą przyjemnością go przypominamy.

 

 

Oprócz nie od parady kopyta, Deja potrafił także machnąć tak zwanego “babola”, to choćby takiego jak w spotkaniu “złocisto-krwistych” przeciwko Warcie Poznań.

 

Trzeba to uczciwie powiedzieć. Urodzony w Oleśnie gracz nie był ostatnio sexy w teamie uczestnika PKO Ekstraklasy. W ostatnim sezonie w pełnym wymiarze czasowym dociągnął tylko 5 spośród 19 spotkań, w których wystąpił. Zdarzył mu się nawet meczowy epizod w rezerwach w 3 lidze.

 

Zakotwiczenie w Odrze Opole dla zawodnika byłoby z pewnością sposobem na piłkarskie odbudowanie się. Faktem jest, że coś w karierze pana Adama ewidentnie zaczyna się przewracać. Z pewnością dałoby się teraz uzasadnić zarówno jego pozyskanie, jaki i odmowę współpracy z Oleską 51. Ciekawi jesteśmy Państwa zdania.

 

Dodamy tylko, że Górnik Łęczna – rywal Odry – zaoferował podobno futboliście 30 tys. złotych miesięcznie (nie wiemy czy brutto czy netto). To koniecznie trzeba wziąć pod uwagę :).