Chłopcy do bicia, powrót mocy i zero plus zero. Takie rzeczy w opolskiej “okręgówce”

Chłopcy do bicia, powrót mocy i zero plus zero. Takie rzeczy w opolskiej “okręgówce”

Trzecią serię gier mają już za sobą “walczaki” z opolskiej klasy okręgowej. Może z jednym wyjątkiem, o którym za chwilę, rywalizacja w ostatni weekend nie dawała podstaw do rozczarowań.  

 

Na pewno powodów do dumy nie mają futboliści Rudatomu Kępa. 1:8 na swoich włościach z KS-em Krasiejów, który do faworytów batalii raczej nie należy, to najwyższy wynik od początku rozgrywek. Do przerwy nie było jeszcze tak tragicznie. Skromne 0:2 nie zwiastowało pogromu. Posypało się po zmianie stron. Klasycznego hat-tricka ustrzelił Dawid Janoszka, zaś gospodarze trafili dopiero przy stanie 0:7.

 

Szkoda, że sprawa występów beniaminka przybrała taki obrót. Świetnie rozegrane baraże z Włókniarzem Kietrz i powrót w szeregi okręgowych po 20 latach, dawały nadzieję, że Kępa doda kolorytu całej rywalizacji. Tymczasem ekipa spod Opola stała się pierwszym chłopcem do bicia. Trzy przegrane, fatalnie wyglądający bramkowy bilans (4-20) i oczywiście “czerwona latarnia” tabeli.

 

 

Pewnie niewielu dziś pamięta, ale w drużynie z Kępy grali swego czasu Tomasz Lisiński i Józef Żymańczyk! Może oficjalna wizyta na którymś z meczów prezesa Odry Opole i żywej legendy niebiesko-czerwonych, doda zespołowi skrzydeł, poprawi morale i spowoduje zwrot w poczynaniach?

 

Polonia Głubczyce kontratakuje. Po inauguracyjnej naparzance z Chemikiem Kędzierzyn-Koźle i roz(g)rywkowym falstarcie, załoga Jana Śnieżka wygrała wysoko drugi z rzędu mecz. – Trener i zawodnicy, ze względu na perturbacje po spadku mieli niewiele czasu, aby się zgrać, zaadaptować do nowych warunków i wypracować mechanizmy boiskowe, które przynosić będą zwycięstwa i punkty – czytamy w najnowszym numerze klubowej gazetki Polonii.

 

Spadkowicz z 4 ligi napoczął LZS Racławiczki za sprawą Macieja Łapuńki. Poprawił dwa razy – już po zmianie stron – Rodrigo De Paula Silva. “Poloniści” w grupie II są na razie na piątym i liczą na kolejne zdobycze. Przed nimi – znów u siebie – zawody z LZS-em Chrząstowice. Jak podkreśla – z pełnym szacunkiem – klubowy periodyk, rywal powinien być ograny z przysłowiowym “kwitkiem”.

 

Całe wydawnictwo otwierają nasze fragmenty, z czego bardo jesteśmy radzi.

 

 

Zero dodać zero zawsze da zero. I to jest to dogłębne okręgowe rozczarowanie. Bezbramkowy wynik na tym poziom futbolowym to jak trafienie w totka. Tymczasem już za trzecim podejściem postarali się o to piłkarze TOR-u Dobrzeń Wielki i LZS-u Kuniów. Za taki stan rzeczy odpowiedzialni po całości są ci pierwsi (uśmieszek), ale drudzy także.

 

 

Mamy na to niezbite dowody, a zapisane zostały one w kronikach ostatniego sezonu w grupie I. Wówczas w rundzie jesiennej 0:0 padło tylko raz! No jasne, że w spotkaniu z udziałem TOR-u, który na zero z przodu i na zero z tyłu zagrał w Łubnianach ze Śląskiem.

 

Generalnie wynik taki pojawił się w całej kampanii tylko trzy razy. To oczywiście czysty przypadek, ale znów stali za nim zawodnicy z Dobrzenia Wielkiego i Kuniowa. Ci pierwsi pustą siatkę zostawili w starciu z LZS-em Mechnice. Ci drudzy nie wsadzili ani razu do spółki LZS-em Ligota Turawska.

 

WYNIKI, TABELA, STRZELCY  – GRUPA I

WYNIKI, TABELA, STRZELCY  – GRUPA II