“Czarnuchy” ograły lidera i ścisnęły czołówkę drugiej “okręgówki”

“Czarnuchy” ograły lidera i ścisnęły czołówkę drugiej “okręgówki”

LZS Domaszkowice znalazł w końcu pogromcę. Dopiero w 17. kolejce grupy II opolskiej klasy okręgowej, drużyna prowadzona przez Waldemara Sierakowskiego, zeszła z placu gry pokonana. Trzeba dodać, że od początku sezonu LZS tylko trzy razy zremisował, a tak wszystko wygrał i pewnie siedział na liderze. 

 

Na pierwszym miejscu jest dalej, ba, nawet przewaga urosła z czterech punktów do pięciu, ale o tym za chwilę. W ostatnią sobotę domaszkowiczanie udali się do Otmuchowa, żeby walczyć z Czarnymi. Gospodarze po rundzie jesiennej plasowali się na miejscu piątym i tracili do Domaszkowic aż osiem “oczek”.

 

Obie ekipy rundę wiosenną zaczęły bardzo pewnie. LZS rozgromił u siebie 6:1 LZS Racławiczki. Otmuchowianie poradzili sobie 3:0 na bosku LZS-u Lisięcice. Bohaterem hitu kolejki został na otmuchowskim stadionie bramkarz miejscowych, Adrian Białkowski.

 

Z wszystkiego co w sobotę wyciągnął, najważniejszy był rzut karny, kiedy jego koledzy prowadzili już 1:0. Niedaleko po zmianie stron, do wycofanej na szesnasty metr piłki nabiegł Maciej Jakubów i jak się okazało, trafił “złotkiem” na wagę trzech punktów.

 

Goście napierali, by odwrócić losy zawodów i dostali wspomniane “wapno”. Białkowski odbił jednak na raty piłkę bitą przez Emila Kołodziejczyka. Warto dodać, że za golkiperem z Otmuchowa “wydzwaniał” swego czasu były już trener bramkarzy Odry Opole, Adam Kania, ale na tym się ta relacja skończyła.

 

 

Była to już druga, a w zadzie trzecia z rzędu obrona uderzenia z jedenastu metrów. Przed tygodniem popularny “Adek” nie dał sobie wbić gola właśnie w Lisięcicach. Tam “karniaki” były dwa i żaden z nich nie znalazł drogi do siatki. Załoga Tomasza Raka zachowała tym samym czyste konto.

 

Wracając do ekipy Sierakowskiego, to zwiększyła ona dystans do wicelidera, gdyż będąca za jej plecami Pogoń Prudnik, nie może tej wiosny na razie zaskoczyć. Drużyna, którą po Łukaszu Kabaszynie objął zimą Łukasz Wicher, w tym roku wywalczyła tylko punkt.

 

Domowy remis 2:2 na inaugurację z LZS-em Twardawa oraz porażka 1:2 z przedostatnim w klasyfikacji Sokołem Niemodlin, wyrzuciła prudniczan poza podium. Gdzie dwóch się bije? Sobotnie zwycięstwo “Czarnuchów” spłaszczyło grupę pościgową. Aktualnie Orzeł Źlinice, Chemik Kędzierzyn-Koźle i właśnie ci ostatni, mają po 37 punktów.

 

Dalsza rywalizacja w tej dywizji “okręgóweczki” zapowiada się zatem bardzo smakowicie. 42 “punkciaki” Domaszkowic absolutnie nie przesądzają sprawy awansu. LZS ma jednak inne fory. Otóż zainteresowanych, żeby go wchłonąć jest kilku, a oni przecież będą się młócić między sobą.

 

Klub Pawła Szotka w tej rundzie z czołówki u siebie ma już tylko źliniczan. Kluczowe mecze wiosny LZS zagra 22 kwietnia i 3 maja, odpowiednio w Kędzierzynie-Koźlu i Prudniku. Czarnych i z kolei czeka teraz trudny czas. Najbliższe pięć spotkań stoczą na wyjazdach, w tym z Chemikiem i Pogonią.

 

->TABELA