
Dramatyczny ćwierćfinał w Stegu Arenie. Gwardia oddała “Puchar” dopiero po karnych
Czwarta drużyna PGNiG Superligi była przeciwnikiem Gwardii Opole w meczu, który dawał awans do półfinału PGNiG Pucharu Polski 2023. We wtorek goście starali się potwierdzić, że sześć lokat wyżej w tabeli i prawie dwa razy więcej punktów, nie są dziełem przypadku.
Istniała jeszcze niepisana świecka tradycja, że starcia obu drużyn bardzo często należały do gatunku tych, w których leciały wióry. Ot, na przykład w lidze, bardzo niedawno temu, bo 18 lutego. Do wyłonienia zwycięzcy w Opolu potrzeba było rzutów karnych, które wygrali opolanie 4:3.
W pierwszej połowie faworyt zrobił swoje. Drużyna Roberta Lisa na przerwę schodziła z trzema bramkami zapasu. To i tak niewiele, gdyż nim upłynęło 10 minut, goście kroczyli pewnie 5:1. W ich szeregach brylował Kacper Adamski, który trafiał także po zmianie stron.
Na tablicy zaświeciło 11:16 i można było mieć wrażenie, że faworyt z Puław ma spotkanie pod pełną kontrolą. Tymczasem coraz bardziej zuchwale zaczęli poczynać sobie gospodarze. Seria czterech goli z rzędu zakończona bramka Mateusza Jankowskiego, doprowadziła do wyrównania po 18!
Odkąd zapanował remis, to znaczy od 43 minuty, obie ekipy okładały się ciosami na przemian i żadna nie była w stanie uciec na choćby dwa “oczka”. “Gwardziści” pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie objęli dopiero w 50 minucie, po celnym trafieniu Michała Milewskiego (21:10).
Przeciągnie liny trwało w najlepsze i nerwy buzowały jak postronki. Pięć sekund przed końcową syreną “Gang Kuptela” był bliski wyrzucenia puławian z tych rozgrywek, bowiem prowadził 26:25. Ciężar na swoje barki brali Marek Chryniewicz i Mateusz Wojdan, gdyż skład opolan z rożnych powodów był tego wieczora trochę przetrzepany.
Azotom udało się wyrównać niemalże z końcową syreną. Powtórki z rozrywki z lutego jednak nie było i tym razem triumfowali przyjezdni, którzy z siedmiu metrów nie pomylili się ani razu, awansując tym samym do najlepszej pucharowej czwórki.
Gwardia Opole – Azoty Puławy 26:26 (10:13) k. 3:5
Gwardia: Malcher, Ałaj, Lellek – Hryniewicz 5, Wojdan 5, Chychykalo 4, Jankowski 3, Kucharzyk 2, Milewski 2, Zubac 2, Morawski 1, Scisłowicz 1, Sosna 1, Kawka, Koc, Stempin