Dwaj opolscy piłkarze rewolucjonizują polski rynek transferowy

Dwaj opolscy piłkarze rewolucjonizują polski rynek transferowy

Jesienią odebrali “BON NA INNOWACJE II EDYCJI”, w wysokości 200 tys. złotych, czyli w ich robocie dostrzegany jest spory potencjał. Pewnie nie kojarzycie, ale tacy zawodnicy jak Łukasz Kędziora czy Maksymilian Tkocz, trafili do Odry Opole dzięki “siatce”, którą wymyślili 27-latkowie, Dennis Gordzielik i Szymon Kobylnik. Umowę z naszym największym klubem także podpisali, do lutego 2024 roku.

 

– Znaleźliśmy się w gronie 50 firm, które otrzymały wsparcie na rozwój konkurencyjności i potencjału innowacyjnego – pisze na swojej stronie “dziecko” obu panów, projekt PlayMaker.pro. Oprócz dwóch rodowitych Opolan uczestniczą w nim Mateusz Musiał i Jacek Jasiński. Pierwszy pochodzi Częstochowy, a drugi z Mirska, ale obaj mieszkają na Dolnym Śląsku.

 

Gordzielik urodził się w Wolfsburgu i grał nawet w tamtejszym Lupo Martini. Z opolskich boisk doskonale kojarzony jest z między innymi z występów w Odrze, Stali Brzeg, LZS-ie Starowice oraz Piaście Strzelce Opolskie. To właśnie w tym ostatnim klubie, w styczniu br. zawiesił na razie buty na kołki. Był w nim także dyrektorem sportowym i członkiem zarządu.

 

Pochodzący z Głubczyc Kobylnik, któremu kłaniają się kibice Polonii, z Gordzielikiem spotkał się właśnie w Piaście, w sezonie 2017/2018, ale razem kopali za chwilę w Starowicach. Czyżby już wtedy coś im w głowach zaświtało w kwestii szeroko pojętego “nowoczesnego” skautingu? – Tak właśnie było. Obaj marzyliśmy o tym, żeby zostać zawodowymi piłkarzami. W tamtych czasach jednak bez poważnego menadżera ciężko było przebić się na szczebel centralny – wyjaśnia pan Dennis.

 

Platforma PlayMaker.pro (równolegle działa także ScoutMaker.pro) powstała w 2020 roku i działa podobnie do bardzo popularnego portalu Linkedln, stanowiącego wsparcie w świecie zawodowym. Zamieszczane tam rekomendacje obserwują skauci z całej Europy. – Każdy nieśmiały – a tacy z reguły po prostu piłkarze są – w którym drzemie aspiracja rozwoju, może zaprezentować się w pełnej krasie, pokazać swoje CV, a nawet materiały wideo – precyzuje Gordzielik.

 

Aktualnie z możliwości oferowanych przez PlayMaker.pro korzysta ok. 5 tysięcy zawodników, natomiast lista tzw. kontaktów (trener-piłkarz), przekroczyła liczbę 2,5 tysiąca. Wszystko to całkowicie za darmo, ale… Firma się rozwija i trudno się dziwić, że w drugiej połowie roku za część dostępnych opcji trzeba będzie zapłacić stosowną subskrypcję.

 

Kobylnik z kolei zdradza coś jeszcze. – My nie jesteśmy pośrednikami zawieranych “transakcji” i nie pobieramy z tego tytułu opłat ani prowizji. Staramy się po prostu stwarzać warunki, dać odpowiednie narzędzie do piłkarskich kontaktów. Wraz z rozwojem stron podniesiemy sposób weryfikacji zawodników, co pozwoli w najdrobniejszych szczegółach doprecyzować, kto i o jakich predyspozycjach jest aktualnie poszukiwany.

 

ScoutMaker.pro zrzesza już wyłącznie rasowych futbolowych skautów. Kilkunastoosobowa na razie grupa, w której znajdują się trenerzy z Belgii i Austrii, obserwuje łapie “talenty” od rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów U-19, do PKO Ekstraklasy włącznie.

 

Z końcem 2022 roku rozszerzyli również zakres obserwacji o rynki zagraniczne takie jak Czechy, Słowacja, Chorwacja, Portugalia i Belgia. – To kapitalna skarbnica wymiany wiedzy i weryfikacji poszczególnych graczy. W naszej sieci, która cały czas rośnie, są doświadczeni oraz początkujący skauci, ale także byli piłkarze – mówią zgodnym chórem Gordzielik i Kobylnik.

 

Doświadczeni i przetarci na mak w ekstraklasowych bojach Przemysław Trytko i Potr Stawarczyk niech będą tylko tego przykładem. Opolscy skaut-makerzy zawiązali także współpracę z byłym dyrektorem firmą InStat – Jackiem Osadnikiem, z której dobrodziejstw korzystamy wszyscy na co dzień, czasami całkowicie nieświadomie.

 

– Środki, które otrzymaliśmy przeznaczymy oczywiście na rozwój. Zatrudnienie osób znanych na krajowej arenie ma na celu pozyskanie klientów ekstraklasy oraz z lig zagranicznych. Naszym kolejnym celem na ten rok jest znalezienie związanego z piłką nożną poważnego inwestora, który byłby także rozpoznawalnym “ambasadorem” naszych działań – kończy z optymizmem Gordzielik.