Gwardia Opole już po lekcji. Nic nie zrobisz tym Kielcom

Gwardia Opole już po lekcji. Nic nie zrobisz tym Kielcom

– Dobrze, że Kielce nie rzuciły 4 z przodu. Lekcja gry z najlepszymi. Robić swoje i wygrywać z resztą ze stawki i będzie dobrze. Do zobaczenia na meczu w domu – takie bardo trafne podsumowanie sobotniej wyprawy Gwardii Opole do Industrii Kielce, zastaliśmy na klubowym fanpage-u.

 

W “paszczy lwa” ugrać cokolwiek jest naprawdę trudno. Początek opolan nie był zły i w 5 minucie było podejrzanie 2:2. Lider Orlen Superligi i uczestnik Ligi Mistrzów Europy rozkręcał się jednak z minuty na minutę.

 

Już w 13 minucie trener Bartosz Jurecki poprosił o czas, kiedy po kolejnej serii goli, gospodarze odskoczyli na 9:5. Bardzo regularnie trafiał Arkadiusz Moryto. Po naszej stronie znów nieźle prezentował się Fabian Sosna. Jak to mówią – im dalej w las…

 

Utytułowany przeciwnik podkręcił tempo w końcówce pierwszej odsłony i po bramce coraz bardziej dającego się we znaki Francuza Nicolasa Tournata, zszedł odpocząć z siedmiopunktową zaliczką. Zaraz po zmianie stron “Gwardziści” zebrali prawdziwy łomot.

 

Kielczanie zapakowali naszym pięć bramek z rzędu. Jurecki znów przerwał widowisko, ale skutecznie. Z karnego trafił Mateusz Wojdan i już do końca zwodów aż takich “odjazdów” nie odnotowano.

 

Miejscowych stać nawet było na dwie czerwone kartki, które pozyskali Bałorusin Artsem Karalek oraz wspomniany już Tournat. W tak zwanym międzyczasie prawie podwoili oni swoje zdobycze, ale do “czterech dych” nie dojechali.

 

Teraz (22 października) w Stegu Arenie walczyć będzie beniaminek rozgrywek – Zepter KPR Legionowo. Tym razem powinno być git!

 

Industria Kielce – Gwardia Opole 37:24 (21:14)

 

raport

tabela