
Istne szaleństwo w Kluczborku. MKS ze Ślęzą zagrał “jokerem”
Mecze MKS-u Kluczbork ze Ślęzą Wrocław zawsze obfitowały w gole i emocje. Jak to mawiał Dariusz Szpakowski – i jedni, i drudzy – podtrzymali w ostatnią sobotę tę nową i świecką tradycję. – Jak zwykle “kosmos” – napisał zresztą na “Fejsie” jeden z fanatyków klubu.
“Nawalankę” przy Sportowej 7 rozpoczęli goście. Z jedenastu metrów nie pomylił się w 27 minucie Mateusz Kluzek. Młodziutkiego Przemysława Marcjana przewrócił wcześniej w polu karnym Michał Płonka. Ot co. Ten sam Płonka zrehabilitował się niecałe 10 minut po tym, gdyż po rzucie rożnym głową wyrównał stan zawodów.
Wariacje na temat drugiej połowy zainicjował Dominik Lewandowski, którzy dwie minuty po zmianie stron pokonał Wiktora Gasztyka. Na kluczborskiej ziemi toczył się naprawdę mecz-reklama grupy III 3 ligi. Fenomenalne uderzenie z pola Brazylijczyka Gabriela Alfonso przywróciło wiarę przyjezdnym.
Na zegarze paliła się ledwie 55 minuta, a mecz rumienił się już do czerwoności. W 69 minucie drużyna Grzegorza Kowalskiego (tak, to ten sam, który kiedyś prowadził MKS) wyszła na prowadzenie po raz drugi. Biało-niebiescy nie upilnowali innego Canarinhos, Matheusa Viniciusa, który po kornerze zmusił Szymona Gniełkę do kapitulacji.
I wtedy z talii Tomasza Chatkiewicza wyskoczył “joker“. Losy widowiska wziął bowiem w swoje nie od parady nogi – zmiennik – Bartosz Włodarczyk. Rudowłosy “speedway” sprawę wyniku załatwił w niecałe 7 minut. Na placu gry działał tak, jakby żarł od rana surową polędwicę.
Fakt, pomocnik MKS-u dopiero przecierał się wiosną po paskudnej kontuzji (wszedł w 64 minucie), ale to, co odwalił z wrocławianami, to jego. Defensywa przyjezdnych dwa razy oglądała tylko jego plecy. Dwa gole palce lizać dały drugiej sile opolskiego jakże satysfakcjonujące zwycięstwo.
MKS przed tygodniem pauzował, ale w tym roku ograł już lidera Rakowa II Częstochowa oraz właśnie strącił z podium swojego “ulubionego” rywala. Czyżby atak z drugiej flanki i wiosenne mieszadło w czubie tabeli?
MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław 4:3 (1:1)
Bramki: Michał Płonka 36, Dominik Lewandowski 47, Bartosz Włodarczyk 73, 80 – Mateusz Kluzek 27 (k), Gabriel Dornellas 55, Vinícius Matheus 69