Uniknęli linczu. Męki MKS-u Kluczbork z outsiderem z Legnicy

Uniknęli linczu. Męki MKS-u Kluczbork z outsiderem z Legnicy

Wiecie kiedy MKS Kluczbork wygrał u siebie po raz ostatni? Ano w prima aprilis. Przed środowym meczem z rezerwami Miedzi Legnica w klubowych kuluarach padło nawet słowo “spadek”, ale, kolokwialnie rzecz ujmując – bez jaj… 

 

Pierwsza połowa przy Sportowej 7 nudą wiała jak cholera. O takich zawodach mówi się “mecz walki”, ale “kopana” także. Już pierwsza groźna akcja mieszanki młodości z rutyną, jaką dostarczył do Kluczborka tego popołudnia przeciwnik, mogła dać mu otwarcie wyniku.

 

Sam przed Janem Szpaderskim stanął doskonale tutaj pamiętany (głównie z testów), rodowity opolanin Piotr Stępień, ale popularny “Szpada” wybronił to… nogami. Później przeważali “Miedziowi” i nawet coś tam strzelali, lecz bramkarz miejscowych bez problemu wszystko łapał.

 

Tylko Dominik Lewandowski tuż przed gwizdkiem na przerwę postraszył gości, lecz Paweł Lenarcik wyjął to przy samym słupku. Oblicze meczu, tego meczu, zmieniło się w momencie, kiedy prowadzenie objęła “czerwona latarnia”. Zapomnieliśmy o tym fakcie?

 

Nadrabiamy. Ludzie Łukasza Bulińskiego, który Miedź II objął w październiku 2022, szanse na utrzymanie mają już tylko dalece iluzoryczne. Stąd też to całe ogromne rozczarowanie po tych byle jakich 45 minutach w wykonaniu biało-niebieskich.

 

Wracamy na trawę. W 55 minucie faul w polu karnym popełnił Daniel Błędowski i rywal dostał “wapno”. Michał Pojasek zrobił co trzeba i grymas kluczborskich kibiców przybrał kształt paraboli. Ludzie Tomasza Chatkiewicza naciskali, próbowali konstruować, lecz byli bardzo, ale to bardzo niedokładni.

 

Ratunkiem na ten karkołomny momentami futbol okazał się strzał z dystansu. Popełnił go w 79 minucie Wiktor Nehrebecki, a gol to był bardzo ładny. Pomocnik gospodarzy zdecydował się na solową akcję i bardzo precyzyjnie zawinął z 16 metrów.

 

Kiedy piłkarzy MKS-u czekała za to wszystko porządna bura w szatni, los spłatał figla i wyciągnął pomocną dloń. Za zagranie ręką w polu karnym, w słownie: dziewięćdziesiątej trzeciej minucie, do egzekucji z jedenastu metrów podszedł Marcin Przybylski i uratował drużynę od facebook-owego linczu.

 

Dzięki temu Kluczborczanie mają już 41 punktów i choć poprzez armagedon spadkowy w drugiej lidze poprzeczka zachowania bytu stoi dwa pięterka wyżej, to wywalczenie dwóch z dwunastu możliwych do uzyskania jeszcze w tym sezonie punktów (przy założeniu że cała reszta niżej wszystko wygra) – jest do zrobienia przez samych juniorów.

 

MKS Kluczbork – Miedź II Legnica 2:1 (0:0)

 

Bramki: Wiktor Nahrebecki 79, Marcin Przybylski 90 (k) – Michał Pojasek 55 (k)

 

MKS Kluczbork – Miedź Legnica II