
Kotłowało się na dole w Wielką Sobotę. Czwartoligowcy delikatnie na wstecznym
Tylko w dwóch meczach przedświątecznej serii gier w BS Leśnica 4. lidze opolskiej, gole strzelali zawodnicy obu drużyn. Wielka Sobota przyniosła też zmiany w dolnych rejonach tabeli. Wielkanocna atmosfera nie sprzyjała strzeleckim popisom. W 20. kolejce czwartoligowcy nie wyszli z dwóch dych trafień. To najsłabszy wynik od początku sezonu.
Z wszystkich 19 bramek najwięcej padło w Głubczycach. Polonia nie gra już innych meczów, oprócz tych o “sto punktów”. Ten z OKS-em Olesno dawał spore szanse na opuszczenia stanowiska pod “czerwoną latarnią”. Rywale w walce o utrzymanie okazali się jednak bezwzględni i zarówno Stegu Start Jełowa, jaki i Unia Krapkowice, solidarnie swoje mecze wygrały.
Cztery bramki na głubczyckim stadionie oglądaliśmy w pierwszej połowie. Miejscowi szli dumnie, gdyż po 35 minutach wieźli pewne 3:0 (Piotr Jamuła, Mateusz Prefeta, Robert Barył). Jeszcze przed przerwą odpowiedział Kacper Michnicki. Po zmianie stron zamiast kolejnych”siat” fruwały kartki, których prowadzący zawody Maciej Węgrzyk pokazał aż 9.
W 90 minucie wynik ustalił Andrzej Krzymiński i mimo szarży w doliczonym czasie gry, OKS nie dał rady zremisować. Oleśnianie tej wiosny przegrali wszystko. Pierwsze dwa zdobyte w tej rundzie gole, to na razie jedyny pozytyw drużyny objętej ledwie co przez Arkadiusza Świerca. OKS zrównał się punktami z Polonią i mimo meczu zaległego z Ruchem Zdzieszowice, trudno w tej formie oczekiwać poprawy dorobku.
Pozostając w klimatach spadkowych, na pewno coś drgnęło w potencjale Unii. Druga wygrana z rzędu, tym razem w Centrum Sportu z Odrą II Opole (Jesus Queto, Jarosław Wośko), potwierdziła wydobycie się ekipy Sławomira Sieńczewskiego z zagrożonej strefy.
Na zwycięski szlak powrócili jełowianie. “Złoty gol” Błażeja Romanowskiego wbity Skalnikowi Gracze, zaprosił rywala do stolika z tabliczką “walka o utrzymanie”. Umówmy się, że “Skalnicy”, którzy znajdują się w połowie stawki z liczbą 24 puntów, jako pierwsi anonsują stan zagrożenia.
W wyższej połówce tabeli spektakularnych sensacji nie odnotowano. W meczu sąsiadów zza miedzy “Zdzichy” zrobiły swoje i po dublecie Cyprian Sulczewskiego (oj, rozwija się ten młody gracz), ograły w 7 minut MKS Gogolin. Trochę piłki wodnej obejrzeć można było w Starowicach.
Tam, podobnie jak w Zdzieszowicach, końcowy rezultat rozstrzygnął się po zmianie stron. LZS rozbił PPO Piasta Strzelce Opolskie pomiędzy 53 a 73 minutą. Dwa trafienia lidera – Dawid Rudnik i Bartłomiej Rakowski – przedzielił samobójem Jakub Mika.
Kolejnego solidnego przeciwnika pokonał LZS Walce. Trzecia wygrana po sobie,tym razem z Małąpanwią Ozimek, wywindowała zespół Łukasz Kabaszyna tuż poza podium. Na gola Fabiano Cesarza z pierwszej odsłony, odpowiedzieli w drugim akcie Bartłomiej Kolanko i 4 minuty przed końcem, Przemysław Zawadzki.
Znów trzy “oczka” skasowała Piotrówka. W identycznych rozmiarach jak przed tygodniem w Głogówku, młoda drużyna Adama Jaremki odprawiła z kwitkiem Victorię Chrościce. Do siatki trafiły dwa pewniaki w jego ekipie – Kacper Stępień i Kamil Szypczyński.
Pierwsze w tym roku ligowe zwycięstwo odniosła wywołana wyżej Fortuna. Na stadionie w Reńskiej Wsi, gdzie swoje boje toczy Po-Ra-Wie, jedynego gola, i to już w 3 minucie, wbił miejscowym ich były zawodnik – Michał Koc. Niech ten podtekst zakończy to świąteczne podsumowanie.