“Okręgowe” babie lato. Konsekwentny Śląsk i “Duli” show

“Okręgowe” babie lato. Konsekwentny Śląsk i “Duli” show

W opolskiej klasie okręgowej dzieje się dużo ciekawych rzeczy. W jednej grupie sytuacja w tabeli zaczyna się gmatwać, w drugiej klarować. Bezsprzecznym meczem 9. kolejki były zawody w “dywizji” I, pomiędzy Śląskiem Łubniany a Stegu Startem Jełową, czyli trzeciego z czwartym w klasyfikacji.

 

Grupa I

 

Trzeba zacząć od tego, że na stadionowym parkingu trudno było znaleźć wolne miejsce dla swojego auta. Wszystko za sprawą najazdu fanów drużyny gości, którzy swą liczbą pobili chyba miejscowych. Mecz toczył się zatem w atmosferze piłkarskiego święta, a i na placu gry na brak emocji nie można było narzekać.

 

Już w 10 Dawid Miroszka fenomenalnie wykonał rzut wolny i “zdjął pajęczynę”. Mur skoczył najwyżej jak mógł, ale nie sięgnął piłki, podobnie jak stojący między słupkami Ivan Kadliuk. Rozpoczął się pościg jełowian za wynikiem, którzy potrafili wypracowywać sobie dobre bramkowe okazje, lecz celowniki tego dnia mieli totalnie zwichrowane. Konsekwencja gospodarzy w grze defensywnej także zwracała uwagę.

 

Sytuacja Aleksandra Padamczyka, który przestrzelił z półtora metra, pewnie do teraz śni się Jełowej po nocach. Były czwartoligowiec cisnął bez umiaru, ale dwie minuty przed końcem nadział się na kontrę, którą skutecznie sfinalizował sobotni bohater Łubnian… Miroszka.

 

Rezultat ten wyautował Start z podium układanki aż na 6. miejsce. Cóż, to tylko efekt trzeciej porażki z rzędu. Na pocieszenie pozostał fakt przewodnictwa Patryka Wojtasika w snajperskich statystykach grupy. Śląsk został wiceliderem, a na pudło wskoczył niespodziewanie Start Namysłów, który po dobrym występie pokonał TOR Dobrzeń Wielki – do soboty wicelidera.

 

Wyniki, tabela, Strzelcy

 

Grupa II

 

W grupie II największym wydarzeniem okazało się spotkanie, które absolutnie do niego nie kandydowało. Bardzo przeciętnie spisujący się po spadku z 4 ligi Skalnik Gracze, podejmował ostatni w tabeli LZS Jędrzychów. Za całe związane z nim zamieszanie odpowiedzialnym obarczyć trzeba został kapitan miejscowych, Dawid Dulski.

 

To, że filigranowy atakujący żyje z ciągu na bramę wiedzą wszyscy. Rywal był słabiutki, ale wsadzić mu 7 goli, to także trzeba potrafić. Popularny “Duli” ustrzelił przy okazji “pięciopaka”, czyli piłkę w siatce przeciwników wsadził piąć razy w jednej połowie. Dokładnie trafiał tak: 17, 19, 52, 59, 70, 73, 75.

 

Wynik tych zawodów nie miał żadnego wpływu na układ sił. Ba! Wyczyn Dulskiego nie zachwiał nawet zbyt mocno rankingiem najlepszych strzelców okręgowego południa. Tę otwiera z 15 golami Robert Baryła z Polonii Głubczyce, który przeciwko Unionowi Ujazd zdobył dwa kolejne.

 

Głubczycka jedenastka odniosła koleje soczyste zwycięstwo (hat-trick Rodrigo) i cały czas stoi za plecami wciąż niepokonanej ekipy z Głuchołaz. Drugiej przegranej doznała na własnym terenie Polonia Prószków-Przysiecz, z której jakby powili ucieka powietrze z rewelacyjnego startu sezonu. 0:4 z Chemikiem Kędzierzyn-Koźle, mimo wszystko zaskakuje.

 

Wyniki, tabela, strzelcy