Piknik w Sobrawie. MKS świętował, Polonia się żegnała

Piknik w Sobrawie. MKS świętował, Polonia się żegnała

Ostatni mecz sezonu 2022/2023 pomiędzy MKS-em Kluczbork a Polonią Nysa, grany był w atmosferze obchodów 20-lecia kluczborskiego klubu. Trzecioligowe derby Opolszczyzny były praktycznie towarzyskimi zawodami przyjaźni, bowiem MKS już wcześniej zapewnił sobie ligowy byt, z kolei Polonia przed tygodniem po roku powróciła do 4 ligi.

 

Można było zatem bez psychicznych obciążeń i na pełnym luzaku pokopać sobie w bardzo dobrych i pachnących świeżym lasem okolicznościach Kampusu Stobrawa. Nawet trener Tomasz Chatkiewicz, który po raz ostatni poprowadził biało-niebieskich, mógł sobie pofolgować, gdyż drużynę układał mu tym razem Michał Honc. Były już szkoleniowiec MKS-u z powodu nadmiaru napomnień siedział bowiem w zasięgu oddechu, a nie na ławce dla rezerwowych.

 

Początek zawodów oferował raczej patrolowe tempo. Nawet dobre uderzenie Marcina Przybylskiego nie było w stanie poderwać z siedzisk całkiem licznej, ale nieco rozleniwionej widowni. Trudno jej się dziwić. Na Stadionie Miejskim od rana uprawiano harce i swawole – od dzieciaków po oldbojów.

 

Do tego wszystkiego miejscowi już w 13 minucie stracili gola. Nysanie zaprezentowali bardzo ładną akcję. Z prawej flanki pociągnął Dominik Sikora i był już bliziutko kluczborskiej bramki, ale odegrał do nadbiegającego Macieja Pisuli, który z pięciu metrów zapakował do siatki.

 

Pobudka MKS-iaków trwała ponad pół godziny, ale trzeba przyznać, że końcowe fragmenty pierwszej połowy to był prawdziwy wir pod bramką “Polonistów”. W 37 minucie Dariusz Szczerbal z najwyższym trudem obronił główkę wspomnianego już Przybylskiego. Skapitulował 60 sekund po tym. Tym razem dobre podanie dostał Krzysztof Napora, świetnie złapał timing w powietrzu i także głową przymierzył obok lewego słupka. Weszło!

 

W przerwie zawodów przed trybuną główną stanęły ikony świetności klubu – Waldemar Sobota, Rafał Niziołek, Adam Orłowicz i Paweł Gierak, którzy przyjęli brązowe medale od Opolskiego Związku Piłki Nożnej. Wyróżnieni jeszcze zostali nieobecni podczas uroczystości Kami Nitkiewicz i Łukasz Ganowicz. Trzeba dodać, że ostatni tej wiosny mecz oglądali jeszcze Patryk Tuszyński, Grzegorz Wnuk, Michał Glanowski i Wojciech Hober.

 

W drugiej połowie w roli głównej wystąpili bramkarze obu zespołów. Sczerbal był bez wątpienia graczem numer jeden swojej ekipy i łapał z wielkim instynktem. Znakomicie między słupkami dał sobie radę 18-letni Wojciech Dziwiński, dla którego sobotni mecz był debiutem w podstawowej jedenastce. Gdyby nie jego nogi w sytuacji sam na sam z Michałem Zimonem, święto klubu zostałoby trochę zmącone.

 

MKS Kluczbork – Polonia Nysa 1:1 (0:0)

Bramki: Maciej Pisula 13 – Krzysztof Napora 38

 

MKS Kluczbork – Polonia Nysa