
Pogrom już do przerwy. Gwardia Opole odprawiła outsidera z Legionowa
Szczypiorniści Gwardii Opole pokonali w niedzielny wieczór KPR Legionowo. Wygrana gospodarzy ani przez moment nie była zagrożona i pozwoliła utrzymać się w połowie stawki Orlen Superligi. Trzeba też dodać, że rywal reprezentował najniższą półkę w klasyfikacji elity i od startu sezonu nie wywalczył nawet punktu.
Już po 8 minutach w Stegu Arenie stało 5:1. Szkoleniowiec przyjezdnych Michał Prątnicki pobrał pierwszy czas na żądanie. Niewiele to dało. Wobec jednego trafienia jego podopiecznych gospodarze odpowiedzieli trzema, a kolejną seryjkę goli zamknął Mateusz Jankowski.
Trzy trafienia z rzędu Mateusza Wojdana z przerwą dla Sławomira Lewandowskiego po stronie przyjezdnych, wyciągnęły pierwszą część do niekwestionowanego 14:6. Kapitanie między słupkami – na prawie 60 procentowej skuteczności – działał Adam Malcher, i to także dzięki niemu robiło się w zasadzie po zawodach.
To zapewne trochę “Gwardzistów” uspokoiło, gdyż po zmianie stron już takiego łomotu nie było i obie drużyny trafiały na przemian. Ekipa Bartosza Jureckiego przegrała nawet drugą połówkę widowiska, a i dała się ponieść nerwom. 120 sekund przed końcem spektaklu czerwone kartki ujrzeli Wojdan oraz Paweł Stempin.
Etatowy egzekutor rzutów karnych legionowian Damian Pawelec, na 7 metrze ustawił się po raz czwarty i piąty w tej odsłonie(!) i wygładził nieco końcowy rezultat. Najskuteczniejszym graczem opolan, z ośmioma bramkami został Wojdan.
Gwardia Opole – Zepter KPR Legionowo 27:20 (14:6)