
Stałe fragmenty gry. Starowice i Ruch podzieliły się punktami
Do meczu sezonu doszło na najwyższym opolskim poziomie rozgrywkowym, czyli w BS Leśnica 4 lidze opolskiej. W wyścigu po awans do dywizji trzeciej, mimo remisu na własnym terenie, lepszą pozycję wyjściową zachował LZS Starowice.
Jesienne starcie obu drużyn przy Rozwadzkiej podopieczni Jakuba Reila wygrali 3:1, więc aby ich przegonić w tabeli, zdzieszowiczanie muszą mieć na koniec sezonu punkcik więcej. Teraz LZS prowadzi trzema “oczkami”. Sobotni szlagier bez rozstrzygnięcia, stał pojedynkiem na stałe fragmenty gry.
Już w 9 minucie wynik się otworzył. Górną piłkę dostał z pola ruszający w szesnastkę Piotr Strzelecki, lecz staranował go wychodzący z bramki Piotr Kowalczyk. Sędzia Marcin Bazan nie miał najmniejszych wątpliwości i bez mrugnięcia okiem wskazał na “wapno”.
Jedenastkę bitą przez Dariusza Zapotocznego Kowalczyk obronił, ale wobec jego poprawki był już bezradny. Gospodarze wzięli się za odrabianie straty i zaczęli przeważać. W 22 minucie Elton huknął z ponad 20 metrów, lecz Adam Jurewicz wypiąstkował uderzenie zmierzające w okienko.
Wyrównanie padło 120 sekund po tym. Tym razem golkiper gości zmusił do fikołka Iana Luiza i miejscowi dostali ewidentnego “karniaka”. Adam Setla z lewej nogi piłkę posłał w prawy, a Jurewicz pofrunął w róg lewy i cała zabawa zaczęła się od nowa.
Starowiczanie zepchnęli ludzi Sebastiana Polaka do defensywy. W 35 minucie wywalczyli dwa rzuty wolne z okolic początków pola karnego. Pierwsza próba Setli została zablokowana, ale ta druga… Pajęczynka poooszła! Miód, malina i wszystkie stadiony świata nie pogardziłyby takim golem.
Już w doliczonym czasie gry tej odsłony, na indywidualną szarżę zdecydował się Strzelecki. Napastnik “Hutników” popędził lewą stroną, zszedł do środka i bardo nieprzyjemnie, z kozłem, sprawił wiele kłopotów Kowalczykowi.
Po zmianie stron przyjezdni zaczęli intensywnie dociskać rywala i co rusz kotłowało się pod ich świątynią. Główkował z bliska Strzelecki, nad poprzeczką przywalił Zapotoczny. A wszystko to w niewiele ponad 10 minut od wznowienia gry.
Dopiero w 65 minucie odpowiedział po ziemi Bartłomiej Rakowski, lecz Jurewicz instynktownie odbił ten strzał po ziemi. W minucie 77 znów blisko był Setla, tym razem z akcji, ale minimalnie chybił, po dobrym rozegrani Dawida Rudnika.
Oj, szukał “Setlik” swego trzeciego trafienia w tym meczu. Starowice znów przejęły inicjatywę, a ich snajper numer jeden, w 81 minucie okazję na to dostał wręcz wyborną. Fantastycznie na nos wrzucił mu z prawego sektora Krystian Kowalczyk i tylko dzięki czujności Jurewicza, nie było po zawodach.
Na powtórkę wyniku z jesieni szansę mieli jeszcze z wolnego Rudnik oraz Bartosz Zychowicz, po solówce na lewej flance. No, ale cóż… Nie dasz ty – dadzą tobie! Kiedy płynął już ekstra czas, dokładnie w 94 minucie, Kowalczyk starł się z Przemysławem Tramszem.
Strzelecki pewnie wyegzekwował trzeci tego popołudnia rzut karny i… odzyskał tym samym pierwsze miejsce w klasyfikacji snajperskiej. Gdyby nie pokonał Kowalczyka, on i Setla mieliby w niej po tym meczu po równo.
LZS Starowice – Ruch Zdzieszowice 2:2 (2:1)
Bramki: Dariusz Zapotoczny 9 (karny), Piotr Strzelecki 90+4 (karny) – Adam Setla 24 (karny), 36 (wolny)