Te “wapna” odbiją się czkawką. Brzozowski ratuje remis Stali, ale to radość przez łzy

Te “wapna” odbiją się czkawką. Brzozowski ratuje remis Stali, ale to radość przez łzy

Bywają takie mecze, że trzeba wysiedzieć 45 minut, żeby zaczęło się coś dziać. Tej wiosny piłkarze Stali Brzeg rekompensowali to później z nawiązką. Tym razem ściana na jaką trafili, miała w swej konstrukcji bardzo mocne cegły, złożone z rezerw legnickiej Miedzi, ale przede wszystkim z batuty arbitra zawodów.

 

Tego całego zamieszania, jaki odprawiany był na brzeskim Stadionie Miejskim, nie wytrzymał trener gospodarzy, Kamil Rakoczy. W 78 minucie tak wkurzył prowadzącego zawody Mateusz Bielawskiego z Katowic, że ten posłał go na trybuny.

 

Sprawa poszła o to, że sprawiedliwy zawodów w odstępie czasowym 120 sekund, gwizdnął gościom dwa rzuty karne, a i później podejmował dziwne decyzje. Krew mogła zalać, to fakt. Walczący o ligowy byt żółto-niebiescy prowadzili bowiem od 62 minuty. Dominik Bronisławski przytomnie wycofał do Mateusza Dychusa i ledwie wprowadzony “joker”, dał sygnał do przejęcia kontroli nad spotkaniem.

 

– Sędzia do telefonu! – padło na forum kibiców Stali. Z pierwszym “wapnem” Dominik Brzozowski dał sobie radę i wygrał z  Patrykiem Porębą, lecz przy drugiej jedenastce pokonał go Michał Pojasek. Od 68 minuty miejscowi musieli się znów odbudowywać w kwestii odzyskana prowadzenia. Dziesięć minut po tym – jak stoi wyżej – już bez “pierwszego” po Bogu.

 

– Bardzo jestem ciekaw, jak wygląda to na kamerze. Drugi karny był z tej samej akcji, po obronie przez “Brzozę”. Ich zawodnik zastawiał się w polu karnym i niby “Czaja” (Jakub Czajkowski) skrobnął go po Achillesach. Nie wiem, czy był tam jakikolwiek kontrakt. Wyglądało na to, że “gość” tyko na to czekał  – opisał sytuację stojący obok Marcin Niemczyk.

 

Do końca tego karkołomnego w sumie widowiska “Stalowcy” cisnęli jak mogli, ale stuprocentowej okazji nie udało im się już stworzyć. Gdyby brzeżanom udało się to w sobotę wygrać, awansowaliby o trzy miejsca w tabeli grupy III 3 ligi, czyli prawie do nieba.

 

Stal Brzeg – Miedź II Legnica 1:1 (0:0)

Bramki: Mateusz Dychus 62 – Michał Pojasek 68 (k)