
W Bogacicy już po fecie. “Symulancki styl” i chwile grozy w Prudniku. Tak walczyli “okręgowi”
Trochę dymu i alkoholu nie zaszkodzi. Jak zapowiedzieli – tak zrobili. Zaraz po zakończeniu meczu iPrime Bogacica – KS Krasiejów – oczywiście jak na triumfatora ligi przystało – zwycięskiego, drużyna Michała Buły uczciła swój awans do BS Leśnica 4. ligi opolskiej.
W górę poleciał trener i klubowa władza. Świętowanie odbyło się w okolicznościowych koszulkach “Awans IV liga”. Odpalono race w barwach klubu i skosztowano szampana. 17 maja bogaciczanie grają w Kluczborku finał wojewódzkiego Pucharu Polski. Czy po starciu ze Stalą Brzeg ujrzymy podobne obrazki?
Zanim to nastąpiło, gospodarze przez 45 minut męczyli się z Krasiejowem i dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy Kamil Babiarz napoczął rywala. Po zmianie stron poszło już po swojemu i po trafieniach Edmunda Machnika oraz dwóch Miłosza Reischa, czwartoligowy beniaminek dołożył do swojego pakietu kolejną soczystą wygraną.
Z grupy pierwszej opolskiej “okręgówki” to wszystko, no może jeszcze to, że powracająca do formy Polonia Karłowice, po dwóch meczach bez kompletów, okazale ograła LZS Kuniów. Dwa gole zdobył Przemysław Szczupakowski, który walczy z Babiarzem o miano strzelca numer jeden tej dywizji.
Wart odnotowania jest także “czteropak” Dawida Achtelika, który wylądował na stadionie Piasta Gorzów Śląski. Unii Kolonowskie w kwestii utrzymania nic już absolutnie nie powinno zagrozić. Gorzej z miejscowymi. Oni, wraz LZS-em Ligota Turawska, Naprzodem Jemielnica oraz LZS-em Skarbimierz, są już praktycznie jedną nogą w A-klasie.
“Z Klasy Okręgowej spadają drużyny zajmujące na zakończenie rozgrywek miejsca 13, 14, 15, 16 w swojej grupie. W przypadku, kiedy spadkiem objęta zostanie dodatkowa drużyna 4 ligi opolskiej, ewentualnie zdegradowana drużyna z 3 ligi.” – czytamy w regulaminie rozgrywek. Na tę chwilę polecieć mogą nawet mające pięć punktów więcej od strefy spadkowej 1.FC Chronstau Chrząstowice.
W grupie drugiej, zwanej dla literackiego piękna “południową”, w ostatnie serii gier nie odnotowano większej afery, choć wydarzenia na prudnickim stadionie nadają się do prasy. Pod rączkę po wygrane poszła cała prowadząca trójca, choć pierwszy i drugi nie miał lekko. “Złoty gol”, a w zasadzie główka Wojciecha Hanuszewskiego dająca wygraną z Orłem Źlinice, pozwoliła zachować status quo w wyścigu po awans.
Pogoń Prudnik z rycerzami wiosny”, czyli GKS-em Głuchołazy poszła na wojnę, jak zwykle w przypadku meczów obu drużyn – “świętą wojnę”. – Gracie symulancki styl na żółte kartki – padło po zakończeniu tego “hardkorowego” spotkania, na “Fejsie” lidera. – Szukamy we wszelkich schematach gry takiej wersji, ale nie możemy znaleźć. Jakie to ustawienie? – ripostował klub, ale odpowiedzi nie dostał.
Obie ekipy dały sobie po razie pod koniec pierwszej połówki. Goście wyszli na prowadzenie po trafieniu Jurija Sondaka w minucie 41, na co odpowiedział dwie minuty po czasie Łukasz Choiński, który huknął z wolnego z linii pola karnego.
I rozpoczęła się prawdziwa bitwa. Nie wskutek niej, ale tak po prostu, w 66 minucie na trawę osunął się Ukrainiec Nazarij Kalińczuk, środkowy obrońca GKS-u. Od razu wyświetlił się przed oczyma wydłubany z pamięci tragiczny epizod Tomasza Drąga, ale na szczęście skończyło się na interwencji personelu pogotowia oraz wywózki zawodnika do szpitala, na szczegółowe badania.
W 77 minucie za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał gracz przyjezdnych Wojciech Dziurowski. Załoga Łukasza Wichra poczuła krew i dopięła swego. W 86 minucie Choiński bił kolejny rzut wolny i doskonale podał do Łukasza Strząbały, który pokonał Mateusza Broniewskiego. Radość prudniczan trudna była do opisania.
Osiem żółtych kartoników zobaczyli w trakcie tego widowiska goście, trzy gospodarze, więc opisane wyżej kibicowskie insynuacje wyglądają zwyczajnie jak z “czapy”. Wygrana trzeciego pretendenta, Czarnych Otmuchów, z MKS-em Tułowice (Tomasz Ból, Artur Szeląg, Dawid Gadziała) wygląda przy tym wszystkim jak spacerek po parku.
Wyniki, tabela, statystyki, strzelcy Grupa I