
“Wichry wojny” w południowej “okręgówce”. Pogoń przegoniła Domaszkowice
Przed tygodniem ograli lidera, a teraz skorzystali z jego potknięcia i liderem zostali. Z fanfarami się jednak wstrzymamy i nasz raport z boisk opolskiej klasy okręgowej tym razem przytniemy. Faktem jest, że Pogoń Prudnik nowym przodownikiem grupy południowej będzie. Co najmniej do 3 maja.
To jest właśnie powód kompaktowego podsumowania wyczynów “okręgowych“. Trzy kolejki grane w najdłuższy weekend nowoczesnej Europy powiedzą znacznie więcej. Ferajna Łukasza Wichra poszła za ciosem i nie dała szans futbolistom Orła Reńskiej Wsi.
Na pewny komplet wyjazdowych zdobyczy złożyły się trafienia Patytka Wojtasika, dwa po sobie Patryka Surmy i Kacpra Serafina. Zanim spotkanie się zaczęło, znany był już rezultat z Domaszkowic, gdzie – jeszcze wtedy lider – LZS, niepomiernie męczył się z siódmym w tabeli Unionem Ujazd.
Goście bardzo długo, bo aż do 89 minuty, prowadzili po trafieniu Tymona Rypy. To co wydarzyło się później, godne jest scenariusza kultowych – nomem-omen – “Wichrów wojny”. Marcin Ściański stratę natychmiast odrobił, a niewiele 60 sekund po tym, Przemysław Osuchowski “uratował” czub tabeli. Jak się okazało, dokładnie na 5 minut.
Kiedy wydawało się, że nic w tym meczu się już nie wydarzy, w 6 minucie ekstra czasu, do siatki miejscowych futbolówkę posłał Łukasz Kokoszka. 18-latek przyjezdnych został bohaterem widowiska, a ekipa Waldemara Sierakowskiego czekać już tylko musiała na wieści ze stadionu Orła oraz meldunek z Otmuchowa.
Czarni podejmowali tam Orła Źlinice, czyli drużynę z aspiracjami, która teoretycznie miała jeszcze szansę zamieszać w czołówce. Po bardzo dobrym spektaklu z obu stron, ale skuteczniejszym w wykonaniu ludzi Tomasza Raka, szanse rywala na dogonienie prowadzącej trójki zostały ograniczone jeszcze bardziej.
– Byliśmy zespołem piłkarsko lepszym i to my graliśmy piłką, to niestety błędy i brak szczęścia w sytuacjach strzeleckich powoduje, że to Czarni Otmuchów wygrywają spotkanie – napisał na swoim Facebook-u Orzeł. W ich szeregach nie do zatrzymania był Mateusz Blazy, a on tylko gonił wynik w remisowej 2:2 pierwszej połowie.
Jasna sprawa, liczy się to, co w sieci, a w sobotę otmuchowianie celowniki posiadali zdecydowanie precyzyjniej wyregulowane. Dwa razy Tomasz Ból i po razie Paweł Magier oraz niezawodny ostatnimi czasy Wojciech Ilasz, zabetonowali zespołowi miejsce na trzecim miejscu podium.
W grupie I jak to mówią – nuda, dłużyzny i nic się nie działo. Ale to tylko w kwestii ruchów w tabeli. No, bo co mają powiedzieć zebrani na przykład na stadionie w Mechnicach? Pozostałe rezultaty raczej komentują się same, zaś po cały ich komplet jak zwykle odsyłamy do serwisu Almanach Opolskiej Piłki Nożnej.