Yes! Yes! Yes! LZS Starowice ograł rezerwy Rakowa Częstochowa

Yes! Yes! Yes! LZS Starowice ograł rezerwy Rakowa Częstochowa

Można było mieć pewne obawy, że na wskutek reprezentacyjnej przerwy w rozgrywkach, do drużyny rezerw Rakowa Częstochowa dokooptowani zostaną jacyś gracze z PKO Ekstraklasy. Nic z tych rzeczy. Rywal do Starowic przyjechał swym standardowym składem, to znaczy opartym na młodzieży z piłkarskiej akademii.

 

 

Ekipa trenera Jakuba Reila mogła w końcu optymalnie przygotować się do meczu, to znaczy przede wszystkim zregenerować siły. Występy co trzy ewidentnie beniaminkowi nie służyły, co przekładało się na wyniki i przedostanie miejsce w tabeli. Nasz trzecioligowiec wciąż poszukiwał pierwszej w tym sezonie wygranej. Znalazł ją w sobotnie popołudnie, a dzieło wykonał w sposób bardzo przekonujący.

 

 

LZS już od pierwszych minut starał się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, co mu się w pełni udało. W poprzednich pięciu spotkaniach starowiczanie mieli do siebie sporo pretensji także o skuteczność. Teraz kiedy trzeba było, trafiali po prostu do siatki.

 

Zanim upłynęły dwa kwadranse, gospodarze wyłożyli sobie dywan do zwycięstwa. Bezbłędni okazali się Brazylijczyk Elton, który dobił woleja Jakuba Czajkowskiego oraz Leszek Nowosielski. Kapitan LZS-u ze stoickim spokojem wykorzystał sytuację sam na sam z Karolem Goralczykiem. To było w końcu to, na co czekali miejscowi kibice. Prowadzenia LZS do przerwy już nie oddał.

 

Pięć minut po zmianie stron Piotra Kowalczyka pokonał i kontakt przyjezdny złapał Tobiasz Mras, z rocznika 2007. Team spod Grodkowa długo trzymał korzystny wynik, ale… W końcówce przestał kontrolować poczynania przeciwnika i po 80 minucie wyprowadził swoje dwa obezwładniające ciosy.

 

Młodziutkiemu Goralczykowi  do “świątyni” wsadzili w odstępie 8 minut – Michał Skowron i Krystian Kowalczyk. Pierwszego z nich obsłużył na wolnym polu Adam Setla i nie miał problemów z trafieniem do tak zwanego “pustaka”. Popularny “Kaka” dostał z kolei doskonałe podanie w szesnastkę od najlepszego na placu gry Czajkowskiego.

 

Już w doliczonym czasie gry rezultat bardziej soczystym uczynił ten sam Mras, ale w niczym nie zmąciło to radości z premierowych trzech punktów. Dodajmy jeszcze tylko, że zawodnik ten debiutował w 3 lidze, a klub Dariusza Gajewskiego na tym poziomie rozgrywkowym wygrał po raz pierwszy w swej historii.

 

Ciążyła już na nas duża presja i ciśnienie związane z brakiem zwycięstwa, dlatego jest ono takie ważne i cieszy. Potrzebowaliśmy tego przełamania, biorąc pod uwagą także nasze pierwsze podejście do 3 ligi. Zawsze nam czegoś brakowało, a dziś muszę pochwalić całą drużynę, która wyciągnęła wnioski z poprzednich meczów – skomentował zawody z trener Reil.

 

LZS Starowice – Raków II Częstochowa 4:2 (2:0)

Bramki: Elton dos Santos 12, Leszek Nowosielski 29, Michał Skowron 83, Krystian Kowalczyk 88 – Tobiasz Mras 50, 90+2