Futsaliści wzięli się za sparowanie
Jak całe ogórki rosną już po nocach, to znaczy, że sezon na nie w pełni. Tak też należy traktować informację o sparingach tych, którzy uprawiać sport postanowili pod dachem. I kto wie czy nie jest to dobry wybór. U bram Polski stoi wyż Lucyfer, a w hali to i „klimę” można przecież załączyć.
Dwaj nasi reprezentanci Statscore Futsal Ekstraklasy rozpoczęli zatem gry kontrolne, by szlifować formę przed nadchodzącym sezonem. Jako pierwsi kości postanowili rozprostować futsaliści Dremana Opole-Komprachcice. Nasz team numer jeden okres przygotowawczy rozpoczął z wysokiego „C”, ponieważ zdecydował zmierzyć się od razu z mistrzem Polski, zresztą pięciokrotnym z rzędu.
Przegrana z Rekordem Bielsko-Biała 3:6 to tak jakby – powiedzmy – Odra Opole postawiła się Legii Warszawa i przegrała 2:4. Drużyna prowadzona przez Jarosława Patałucha pozostawiła po sobie zatem bardzo dobre wrażenie. Już w najbliższy weekend Dreman pojedzie na dwudniowy turniej do stolicy, w którym pokopie z AZS-em i Legią Warszawa oraz MOKS-em Białystok, AZS-em UMCS Lublin i FC 10 Zgierz.
Druga nasza ekipa, która pozostała w elicie dzięki drzwiom uchylonym przez wycofany z rozgrywek Orzeł Jelcz Laskowice, była jeszcze bardziej wysublimowana w doborze letniego rywala, ponieważ pojechała do Wałbrzycha na starcie… z reprezentacją narodową Wysp Salomona! Żarty na bok. Rywal Gredara przygotowuje się do startu w Mistrzostwach Świata, które na początku października odbędą się na Litwie.
Brzeżanie także rozegrali dobre spotkanie, tak dobre, że zwycięskie – 2:1, czym pewnie zabili trochę klina uczestnikowi światowego czempionatu. Następny mecz nasz „beniaminek” ekstraklasy rozegra już z rodakami, a ich przeciwnikiem 21 sierpnia będzie Piast Gliwice. Prawdziwym opolskim szlagierem jawi się oczywiście derbowa „święta wojna” obu naszych klubów w lidze. Wprawdzie to odległa teraz data, ale dzień 7 listopada tatuują już pewnie co niektórzy wyznawcy obu drużyn.
Fot. opolskienews.pl