Gredar spadł, ale może wejść

Gredar spadł, ale może wejść

Wystarczy wypełnić stosowne papiery licencyjne, wykazać brak jakichkolwiek finansowych zaległości, pogadać z potencjalnymi sponsorami, przekonać o dofinansowaniu przedstawicieli urzędu miasta, skonstruować na wymaganym poziomie budżet i oczywiście mieć kim grać na najwyższym w Polsce poziomie.

 

Wszystko to, zdaniem prezesa klubu Fit-Morning Gredar Brzeg Roberta Gorazdowskiego, jest jak najbardziej do zrealizowania i mimo tego, że sportowo brzeżanie nie dali rady utrzymać się Statscore Futsal Ekstraklasie, mogą w niej dalej grać.

 

Jak to możliwe? Otóż pomocną dłonią okazała się organizacyjna niewydolność jednego z rywali Gredara w ostatnim sezonie – Acany Orzeł Jelcz-Laskowice. Nasza opolska drużyna zajęła w nim najwyższe spadkowe miejsce i to jej w pierwszej kolejności przysługiwać będzie przywilej obsady tej luki.

 

Powrót Gredara z pewnością podniósłby ciśnienie rywalizacji z lokalnym rywalem, którym jest Dreman Opole-Komprachcice Futsal Team. Ci ostatni bowiem, w teorii spiskowców, „pomogli” ekipie z Brzegu przenieść się przecież na tamten świat. Dreman „masakrycznie” się tego lata zbroi, ale jak dodaje sternik Gredara – wzmocnienia też się znajdą.

 

Fot. opolskienews.pl