Odra, Zagłębie, Górnik, Arka, Chrobry, MKS… Teraz uprawia hip hop i zaśpiewa dla Małejpanwi!

Odra, Zagłębie, Górnik, Arka, Chrobry, MKS… Teraz uprawia hip hop i zaśpiewa dla Małejpanwi!

Zdejmujemy pajęczyny z naszej zakładki Hydepark. Szalejąca po włączeniu smartfona sztuczna inteligencja wyrzuciła nam nachalnie na pysk jeden kawałek. Algorytmy, pewnie te rodem ze szpiega Pegasusa, stwierdziły że się piłką nożną zbytnio zajmujemy, a i muzy posłuchać przy tym lubimy.

 

Zaraz, jak to leciało? Ej, uch, ej, to mnie pożera… – recytuje, a raczej rapuje do muzycznego podkładu, prowadzący pojazd Marcel Jaszczyk. Gęba od razu wydała się znajoma, w końcu trochę po tych opolskich “bojskach” pomykamy. Faceta trudno było jednak precyzyjnie namierzyć, ale daliśmy radę.

 

JaszcziBoss, bo pod takim kryptonimem artysta w tej chwili występuje, okazał się właściwym azymutem. Byliśmy w domu. W MKS-ie Kluczbork występowało ostatnimi czasy dwóch “Jaszczów”, okazało się nawet, że w tym samym czasie (lata 2020-2022), i w tej samej drużynie, którą najpierw prowadził Jan Furlepa, a po nim Tomasz Kazimierowicz i Piotr Jacek.

 

 

Byli nimi wówczas młodzianie Norbert Jaszczak oraz Marcel właśnie. Obu w biało-niebieskiej kapeli już nie ma. Pierwszy stracił się z peryskopu, drugiego zaczynają powolutku wyrzucać roboty AI. Zajrzeliśmy do CV tego ostatniego i od razu wykonaliśmy pewien telefon.

 

– Pamiętam go doskonale. Uczęszczał najpierw do klasy sportowej gimnazjum nr 1 w Opolu, po czym powrócił do nas już z Zagłębia Lubin. Na tamten moment Marcel był jednym z wyróżniających się i perspektywicznych zawodników. Doskonale radził sobie na numerze 8 i 10, będąc mocnym punktem drużyny juniorów młodszych Tomka Piwowarczyka, która walczyła w Centralnej Lidze Juniorów – mówi Wojciech Mielnik, od lat pracujący w sztabie szkoleniowym Odry Opole.

 

Jaszczyk ma dziś zaledwie 21 lat, ale trochę Polski już zwiedził. Kluby wymienione w tytule artykułu oraz jego konto w serwisie 90minut dokładnie pokazują, jaką ewolucję sportową usiłował przejść. Dla porównania można zestawić jego kolegów z zespołu młodej “Oderki”, którzy nie śpiewają i wierni futbolowi tylko pozostali. Kacper Kaczka, bracia Maciej i Michał Wróblowie czy Michał Surzyn, to przecież byli jego partnerzy na placu gry.

 

Wspomniane wyżej To mnie pożera, to nie jest ostatnia produkcja wykonawcy, choć chyba ona jest naszym zdaniem najlepiej zrealizowana. Najnowszy w repertuarze Spadam, to numer sprzed zaledwie kilku dni. Czyżby tytuł zwiastował rozstanie się z futbolem na dobre?

 

– Ależ absolutnie! Już przed nowym rokiem zacząłem treningi w Małejpanwi Ozimek, a niedawno mój transfer został dopięty. Wydaje mi się, że idzie mi coraz lepiej, z kawałka na kawałek widzę progres, i może coś z tego będzie. Najlepiej jakby zgrało się i jedno, i drugie – piłka i muzyka. Hip-hop to dla mnie oddech od spraw bieżących – mówi świeżutki nabytek lidera opolskiej 4 ligi.

 

Faktem jest, że wielu młodych piłkarzy jeszcze przez wiele lat będzie kopało się po czole, próbując zostać gwiazdą w każdym następnym klubie, nie weryfikując przy tym swego daru od Boga, czytaj talentu. Marcel ewidentnie szuka swojej drogi życiowej, która wcale nie musi skończyć się zaciągiem do Legii lub Lecha. Tede, Peja, Taco Hemingway – bądźcie czujni!