Pogoń Prudnik uratowana! Najstarszy opolski klub stał na krawędzi upadku

Pogoń Prudnik uratowana! Najstarszy opolski klub stał na krawędzi upadku

Okres Świąt Bożego Narodzenia był bardzo gorący i nerwowy dla wszystkich sympatyków Pogoni Prudnik. Klub, który liczy sobie 78 lat, stanął nad przepaścią i groziło mu całkowite rozwiązanie. Do unicestwienia na szczęście nie doszło. 

 

Kryzys zaczął się, jak z funkcji prezesa klubu oficjalnie zrezygnował Grzegorz Pawlak, który na czele stowarzyszenia stał od 16 listopada 2016 roku. Pawlak jest także członkiem Zarządu Opolskiego Związku Piłki Nożnej. Kadencja władz Pogoni kończyć się miała w styczniu 2024 roku.

 

Na 14 grudnia zwołane zostało Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze członków, które miało dokonać wyboru nowych władz. Mimo rekordowej frekwencji w postaci 50 osób, na sali obrad znalazło się 13 z 14 uprawnionych do głosowania.

 

Nie tego jednak dotyczył problem. Oprócz Pawlaka nikt z przedstawicieli aktualnego jeszcze zarządu nie wyraził zgody na ponowne kandydowanie do władz Pogoni. Wśród obserwatorów także nie było chętnych do podjęcia wyzwania w postaci pracy w zarządzie klubu.

 

– Model pracy społecznej obserwować można jeszcze w małych miejscowościach. W takich miastach jak Prudnik i takich klubach jak Pogoń, musi wszystko funkcjonować w sposób profesjonalny. Jeśli tylko powstanie nowy zarząd, pomogę wprowadzić go we wszystkie tajniki działań klubu. Pogoń zawsze będę miał w sercu i nie przestanę chodzić na mecze – deklarował ustępujący prezes.

 

Jedyną osobą, którą tego dnia wybrano został Janusz Stefanko, od lat współautor wydawnictwa Almanach Opolskiej Piłki Nożnej. On jednak został tylko członkiem Komisji Rewizyjnej. Drugą uchwałą Walnego było wyznaczenie kolejnego posiedzenia na 28 grudnia.

 

Sytuacja stała się – nomen omen – podbramkowa. – W przypadku braku kandydatów do zarządu nad naszym klubem wisi groźba konieczność rozwiązania naszego stowarzyszenia, a to oznacza wycofanie wszystkich drużyn. W konsekwencji dramatyczną sytuację, w której to po 78 latach nieprzerwanego funkcjonowania Pogoń Prudnik nie przystąpi do rozgrywek w żadnej kategorii wiekowej. Sytuacja jest bardzo poważna. Potrzeba szybkich działań całego środowiska piłkarskiego i wsparcia władz samorządowych, by uniknąć najgorszego scenariusza. Od lat informowaliśmy wielokrotnie, że w całości społeczna formuła prowadzenia klubu wyczerpała się – napisał na swoje stronie w mediach społecznościowych sam klub.

 

Trzeba dodać, że straty byłyby jeszcze większe. Brak chętnych do prowadzenia klubu i w praktyce jego likwidacja, skutkowałaby tym, że modernizowany właśnie stadion miejski przy ulicy Kolejowej – marzenie fanów Pogoni – musiałby zaświecić pustką. Ależ oczywiście, że byłoby to swoistego rodzaju kuriozum. Na inwestycję tę pozyskano bowiem w gminie 16 milionów złotych.

 

Rozwiązanie stowarzyszenie z powodu niepowołania nowych władz groziło więc wizerunkową katastrofą całego prudnickiego środowiska piłkarskiego, ale także władz miasta, które praktycznie zakopałyby 78-letnią tradycję najstarszego klubu na Opolszczyźnie. Zresztą, w obu Walnych uczestniczył Jarosław Szóstka, wiceburmistrz Prudnika. Na ostatnim pojawił się także starosta powiatu Radosław Roszkowski.

 

Drugie doszło do skutku kilkanaście godzin temu. Sympatycy opolskiego czwartoligowca mogą po kilkunstu ciężkich dniach zawieszenia i niepewności odetchnąć z ulgą. W Schronisku Dąbrówka doszło w końcu do wyboru nowych sterników Pogoni.

 

W skład nowego zarządu weszli: Waldemar Bedryj, Piotr Olinkiewicz, Przemysław Rudolf oraz Elżbieta Zub. Wszyscy są przedstawicielami futbolowej szkółki Orlik Prudnik. Ostatnim członkiem świeżo powołanych władz został Mariusz Półchłopek, trener młodzieżowców biało-niebieskich

 

– Dziękuję odchodzącemu zarządowi za dwie kadencje ciężkie pracy społecznej. Życzę pomyślności w wszelkich kolejnych przedsięwzięciach. Nowemu zarządowi dziękuję za podjęcie rękawicy i życzę powodzenia w prowadzeniu klubu – skomentował na Facebook-u decyzję Walnego Szóstka.

 

Jedno jest pewne. Dotychczasowa forma funkcjonowania Pogoni musi ulec znaczącej korekcie. Chodzi oczywiście o zmiany organizacyjne, ale przede wszystkim o pieniądze. Czas jest burzliwy, a w tle wybory samorządowe. Włodarze gminy dostrzegają potrzebę zmian w dotowaniu prudnickiego sportu, bez względu na ich wynik. Czy to tylko kurtuazja przekonamy się w nadchodzących miesiącach.