Stadion Kolejarza już po wizualizacji. Czy 5,5 tys. miejsc wystarczy?
Prezydent Miasta Opola, Arkadiusz Wiśniewski, pokazał na swojej stronie na Facebooku-u stadion Kolejarza Opole po modernizacji. Opolscy fani czarnego sportu mogą liczyć w sumie na pięć i pół tysiąca krzesełek. Na przebudowę obiektu miasto zamierza przeznaczyć 300 tys. złotych, które zapisane zostały w budżecie na ten rok.
Najpierw dojdzie do przetargu na wykonanie dokumentacji technicznej i dopiero po tym poznamy wszelkie szczegóły przedsięwzięcia. Za jego realizację odpowiadał będzie Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Opolu.
Każda modernizacja reliktu minionej epoki, jakim bez wątpienia i mimo kilku już poprawek arena przy Wschodniej cały czas pozostaje, musi cieszyć. Jest jednak pewne “ale”. Kibice żużla w Opolu zauważyli, że liczba miejsc dla widzów może nie być wystarczająca.
– W zeszłym sezonie na “Złotym Kasku” było około 7 tys. kibiców. Na turniejach takich jak Opolska Karolinka potrafiło przyjść ponad 6 tys. kibiców, weszło by więcej, gdyby się dało. Taka pojemność stadionu przekreśla szansę na organizację większych turniejów, o Ekstralidze nie wspominając. 5,5 tys. to jest potrzebne na teraz, przyszłościowo to min 7-8 tys. – wyliczają sympatycy Kolejarza.
Z tym może być jednak problem, gdyż jak zauważa pan prezydent, przy Wschodniej jest strasznie ciasno, co i może ograniczyć rozbudowę. – Żużel w Opolu ma potencjał, a i Pan panie Prezydencie, jak i my kibice wiemy, że bez stadionu, który będzie spełniał wymogi 1 LŻ w dalszym ciągu będziemy tkwić w 2 lidze. Dziękujemy za to co miasto robi dla Kolejarza, ale to niestety kropla w morzu potrzeb niech Pan jeszcze łaskawiej spojrzy nad tak liczne grono kibiców czarnego sportu w Opolu – zauważa w swym wpisie Speedway Fan Klub Kolejarz Opole.
Warto przypomnieć, że trwa budowa całkiem nowego stadionu miejskiego dla piłkarzy Odry Opole, który do użytku oddany ma zostać w 2024 roku. Tam futbolowe zawody oglądać będzie mogło 11 tys. widzów. Koszt jego budowy (ok. 200 mln złotych) w porównaniu do “naprawy” opolskiej świątyni speedwaya to niebo a ziemia.
Tym bardziej, że frekwencja na meczach pierwszoligowca daleka jest od tej z meczów żużla. To jednak inwestycja w przyszłość, czyli piłkę nożną w Opolu na ekstraklasowym poziomie (tylko wtedy będzie miała ona sens), więc dyskusje na ten temat i porównywanie popularności obu dyscyplin, póki co przy przypominają dysputy o wyższości Świąt Wielkanocy nad Świętami Bożego Narodzenia.