“Wini” powiedział do widzenia, Unia Krapkowice i Rodrigo jeszcze nie

“Wini” powiedział do widzenia, Unia Krapkowice i Rodrigo jeszcze nie

Od tego pożegnania minął dokładnie miesiąc. W połowie stycznia z Unią Krapkowice pożegnał się Brazylijczyk Winston. Dokładnie Winston Luis De Souza Ribeiro E Silva. 26-letni skrzydłowy dokonał tego poprzez stosowny wpis na Facebook-u. 

 

Witam, przyszedłem złożyć oświadczenie z szacunku dla związku i wszystkich fanów, którzy kochają ten klub. Bardzo cenię sobie pytanie o mój powrót. Nie będę mógł wrócić do końca sezonu. Z przyczyn znanych kierownictwu. Chcę po prostu jak najlepiej dla klubu i zawsze tak było. W najlepszym momencie byłem z Unią i w najgorszym. I będzie tak z daleka. Zawsze będę kibicował najlepszym ze wszystkich. znajomych, których poznałem na mieście oraz wszystkich ze związku i ultrasów, do zobaczenia wkrótce, mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i jednocześnie ogłaszam, że kończę swoją działalność w piłce nożnej. Kocham wszystkich. Zawsze Unia i tylko Unia (konie cytatu).

 

W tym przypadku łamana polszczyzna jest akurat zaletą, a nie wadą. Czujemy potrzebę odnotowania faktu ubytku z opolskiej czwartej ligi tego barwnego i sympatycznego zawodnika, dlatego przytoczyliśmy go w całości. To także świetny pretekst do tego, żeby generalnie zajrzeć do klubu, który jeszcze niespełna pół roku temu nosił się z dylematem podjęcia startu w rozgrywkach.

 

Winston fanom Unii przedstawiony został 7 sierpnia 2019 roku. Do Krapkowic przybył z LZS-u Piotrówka. W Brazylii występował w Sao Paulo Jacarei SP, lecz zdecydował się szukać szczęścia w Europie. Jego pierwszym polskim klubem był A-klasowy Budowlani Gozdnica, z zielonogórskiego.

 

Progres nastąpił bardzo szybko, ponieważ już w lipcu 2017 roku piłkarz wylądował w klasie okręgowej i podjął wyzwanie w Promieniu Żary. Później była już tylko Opolszczyzna i dziesiątki występów na najwyższym wojewódzkim poziomie. Oto choćby runda jesienna trwającego sezonu, w trakcie której popularny “Wini” wystąpił we wszystkich piętnastu spotkaniach i strzelił jednego gola.

 

Wracając na futbolowe poletko Krapkowic, to nic nie wskazuje na to, żeby Unia miała przerwać swoją piłkarską historię na czwartoligowym froncie z przyczyn innych niż sportowe. Drużyna prowadzona przez Sławomira Sieńczewskiego gra regularnie sparingi i testuje nowych graczy.

 

– Latem nie mieliśmy zbyt wiele czasu, ale udało nam się – trochę na wariackich papierach – w miarę odbudować klub i poskładać bardzo młodą, ale solidną drużynę. Żeby w ogóle zgłosić się do rozgrywek. Teraz potrzebujemy jeszcze dwóch-trzech wzmocnień zawodnikami bardziej doświadczonymi. Zimą rynek jest bardo przebrany i ciężko jest złapać jakiegoś fajnego gracza. Na pewno dołączy do nas Rodrigio, zawodnik z Argentyny. To boczny pomocnik, polecony nam przez jednego z managerów, który jest z nami od początku przygotowań – mówi szkoleniowiec Unii.

 

Zresztą. Zimowy okres przygotowawczy rozpoczęty został otwartym meczem-castingiem, skierowanym dla każdego chętnego podjęcia wyzwania przy Sportowej, a w którym nie brakowało właśnie południowoamerykańskich kandydatów na następców Winstona. W ostatni weekend na przykład krapkowiczanie zremisowali 2:2 z TOR-em Dobrzeń Wielki, klubem, który bardzo liczył na to, że dzięki zawirowaniom organizacyjnym w Unii, utrzyma się w BS 4. lidze opolskiej.

 

W tym roku niebiesko-biali rozgromili jeszcze Pogoń Prudnik 6:1 i przegrali 2:4 z Chemikiem-Kędzierzyn Koźle. Oba kluby z opolskiej “okręgóweczki”. Zanim ruszy wiosenna runda rewanżowa, załoga “Palca” (pseudo trener Unii, dop. red.) zagra jeszcze kontrolnie z Polonią Karłowice, 1. FC Chronstau Chrząstowice, LZS-em Starowice i LZS-em Domaszkowice.

 

Drużyna w tabeli czwartej ligi z 10 punktami jest na miejscu 14. Strata do następnego w klasyfikacji PPO Piasta Strzelce Opolskie to na tę chwilę 5 punktów. Wygląda więc na to, że bezpośredni bój o utrzymanie Unia stoczy z plasującymi się niżej – Polonią Głubczyce i Stegu Startem Jełowa. Będzie o co walczyć. Liczba spadkowiczów z czwartej ligi może – choć wcale nie musi – być nadprogramowo wyższa.