Znicz zapalił się już na starcie. Odra bez punktów w Pruszkowie

Znicz zapalił się już na starcie. Odra bez punktów w Pruszkowie

Służby Znicza Pruszków zrobiły wszystko, żeby niedzielne spotkanie z Odrą Opole dojść mogło do skutku. Oczywiście wszystko przez nagły atak zimy. Udało się, i bardzo dobrze, gdyż im mniej paraliżujących rozgrywki zaległości, tym lepiej.

 

Klub spod Warszawy chciał grać także z powodu dobrej passy, na jaką złożyły się dwa z rzędu zwycięstwa z wyżej notowanymi rywalami – Motorem Lublin oraz Wisłą Płock. Dzięki nim pruszkowianie wydobyli się nad spadkową kreskę Fortuna 1. Ligi.

 

Wszystko zaczęło im się jak marzenie. Już w 90 sekundzie z lewej strony wprost na nos samotnego przed bramką Wiktora Nowaka dośrodkował Paweł Moskwik, i już! Drużyna Mariusza Misiury wydawała się niesamowicie nakręcona. Opolanie mieli z kolei wyraźny problem z uporządkowaniem swych poczynań.

 

Im dalej w mecz… W 25 minucie goście poklepali na prawej stronie, piłka trafiła do Adriana Purzyckiego, który posłał ją na długi słupek i aż złapał się za głowę – tak niewiele brakowało. Rozpoczynało się sukcesywne przejmowanie kontroli nad spotkaniem.

 

Zanim prowadzący zawody Lukasz Karski odesłał obie ekipy odpocząć, swoje niezłe okazje dostali Jakub Antczak, Borja Galan i Mateusz Kamiński. Pierwsi dwaj nie opanowali futbolówki w znakomitych pozycjach wyjściowych, ostatni główkował w boczną siatkę. No, ale to “Oderka” była już stroną zdecydowanie przeważającą.

 

Formacja Adama Noconia na drugą część widowiska wyszła bardzo zdeterminowana. Gospodarze także – bronić wyniku. Co rusz zatem kotłowało się pod bramką Miłosza Mleczki, lecz wszystko odbijało się jak od ściany. Czas płynął, i nic…

 

Szkoleniowiec niebiesko-czerwonych zmieniał jak rzadko kiedy. Kwadrans przed końcem na placu gry byli już Michał Surzyn, Jean Franco Sarmiento oraz Maksymilian Hebel, czyli ofensywa na pierwszym miejscu. Niestety, nic sensownego nie udało się już wskórać. Strzał rozpaczy Surzyna w doliczonym już czasu gry po raz enty dostał odbity.

 

Znicz wygrał po raz trzeci po sobie w najniższych rozmiarach. Przypadek? Nie ma w życiu przypadków.

 

Znicz Pruszków – Odra Opole 1:0 (1:0)

Bramka: Wiktor Nowak 2

 

Znicz Pruszków: Mleczko – Yukhymovych, Błyszko, Grudziński, Proczek (61. Krajewski), Nowak, Pomorski, Nagamatsu, Moskwik, Krocz (72. Tabara), Wójcicki


Odra Opole: Haluch – Szrek, Kamiński, Żemło, Pikk, Niziołek, Purzycki, Mikinić (65. Sarmiento), Antczak (70. Surzyn), Galan, Sula (79. Hebel)