Sobota trafił razy dwa, ale Dreman bez punktów z Widzewem

Sobota trafił razy dwa, ale Dreman bez punktów z Widzewem

– Waldkowi trzeba dać trochę czasu i wierzę, że będziemy mieli z niego dużo pożytku – mówił już w tym roku rzecznik Dremana Futsal Opole Komprachcice, Karol Jurkiewicz. Waldemar Sobota w ostatnią sobotę znakomicie zapełnił lukę po pauzującym za kartki Arkadiuszu Szypczyńskim i ustrzelił dublet. Tylko szkoda, że jego drużyna nie wywalczyła choćby punktu. 

 

Opolanie pojechali bić się z beniaminkiem Futsal Ekstraklasy, Widzewem Łódź Futsal. Jak na tę dyscyplinę sportu przystało, w spotkaniu wiele goli nie padło, co nie znaczy, że nie było na co popatrzeć. Ba! Nie upłynęło 60 sekund jak po raz pierwszy do siatki trafił były gracz Gredaru Brzeg, Wiaczesław Kozhemiaka.

 

Cztery minuty po tym słupek naszej świątyni pozdrowił Marcin Stanisławski, udowadniając, że ludzi Jarosława Patałucha czekać może w Mieście Włókniarzy ciężka przeprawa. Uderz w stół! W 8 minucie gospodarze prowadzili już 2:0, po ładnym trafieniu Daniela Krawczyka.

 

Jeszcze przed zmianą stron Tygrysy złapały kontakt. Kiedy zegar wskazywał 13 minutę Sobotę idealnie obsłużył Kamil Kucharski. Następnym razem siatka zatrzepotała dopiero w 28 minucie, kiedy futsalówkę skierował tam Michał Marciniak. Znów trzeba było gonić, lecz znów udało się odrobić jednobramkową stratę.

 

Sobota na liście strzelców znalazł się w 32 minucie i Dreman rozpoczął wyścig z rywalem, ale i z czasem. W końcówce emocje sięgnęły zenitu. Świetnie w bramce miejscowych spisywał się Dariusz Słowiński, który okazał się szczelną zaporą dla Felipe O MaGoo.

 

Brazylijczyk na finiszu spotkania dwa razy przegrał z nim pojedynek. Okazja na wywiezienie choćby remisu była znakomita. W ostatniej akcji meczu Dreman wykonał przedłużony rzut karny, MaGoo huknął, ale Słowiński piłkę odbił.

 

Widzew Łódź Futsal – Dreman Komprachcice Opole 3:2 (2:1)

 

Bramki: Kozhemiaka 1, Krawczyk 8, Marciniak 28 – Sobota 13, 32

->RAPORT

->TABELA