Andrzej Polak ma papiery

Andrzej Polak ma papiery

Trener Andrzej Polak to jedna z ikon opolskiej piłki. To właśnie on, 21 września 2001 roku, z Ruchem Zdzieszowice ograł i wyeliminował z 1/16 finału Pucharu Polski Jagiellonię Białystok, ekstraklasowca, którego prowadził wówczas Czesław Michniewicz – nowy trener reprezentacji Polski. 

 

To były ewidentnie najlepsze szkoleniowe czasy pana Andrzeja i jak sam mawia: trener ma swoje tłuste i chude lata. Świetna koniunktura żarła. Wygranie grupy zachodniej drugiej ligi z MKS-em Kluczbork i awans z Oderką Opole do ligi trzeciej były tego potwierdzeniem. Trzykrotnie wybierany był trenerem roku w województwie opolskim, w prestiżowym plebiscycie Nowej Trybuny Opolskiej. Warto przypomnieć, że Polak sam piłkę kopał i grał w Odrze na pozycji napastnika. Cały czas jest nauczycielem wychowania fizycznego w ZSTiO (32 lata!), w trenerskim środowisku zwanym “wuefistą”.

 

Polak jeszcze w ubiegłym sezonie prowadził Orla Źlinice z klasy okręgowej. Wcześniej pracował między innym z Olimpią Lewin Brzeski i Swornicą Czarnowąsy, zaś wiosną puści w bój Skalnika Gracze w naszej 4 lidze. Godnym podkreślenia jest fakt, że posiada on uprawnienia trenerskie UEFA PRO, licencję którą w naszym województwie ma tylko – także “wuefista”, inny Andrzej – Konwiński. Certyfikat ten daje możliwość pracy z w każdym krajowym klubie od ekstraklasy w dół. To także przepustka do szkolenia drużyn na każdym szczeblu rozgrywkowym we wszystkich europejskich ligach.

 

Te właśnie papiery pozwalają Piotrowi Plewni na prowadzenie drużyny Odry w Fortuna 1. lidze. Kwit, który Polak zdobył dekadę temu na zmarnowanie wiec nie idzie i może jak najbardziej legalnie służyć opolskiej piłce. Tak, tak. OKS jest jedynym ambasadorem opolskiego w polskiej piłce, bo potem długo, długo nic…. Ta nowa robota w Skalniku musi mieć też swoje wytłumaczenie i jest to chyba bardzo proste. Ot, ciągnie wilka do lasu. Każdy mecz o stawkę, nawet ten w najniższej lidze, to gwarant całkiem przyzwoitej dawki adrenaliny, której nie zapewni szwędanie się po trybunach przy Oleskiej, czy gwizdanie w hali robiącym skłony licealistom.