Atomowe otwarcie i przytomne zamknięcie. Beniaminek ze Starowic z remisem na inaugurację

Atomowe otwarcie i przytomne zamknięcie. Beniaminek ze Starowic z remisem na inaugurację

Najpierw były uściski dłoni, później okolicznościowy puchar za awans i czek na sumę opiewająca na 15 tys. złotych od Opolskiego Związku Piłki Nożnej. Otwarcie parasolek na trybunach zwiastowało dobre nawilżenie murawy i można było zaczynać.

 

LZS Starowice do grupy III 3 ligi powrócił po trzech latach. Tamta przygoda z ligą makro skończyła się fiaskiem. Covidowy atak  spowodował zamknięcie całości już po rundzie jesiennej, w której LZS ugrał… całe 4 punkty. Celem drugiego podejścia ma być – minimum – zachowanie statusu trzecioligowca.

 

Spotkanie rozpoczęło się bardzo żwawo. Beniaminek na przeciw Warcie Gorzów Wielkopolski stanął bez jakiegokolwiek respektu, co zresztą bardzo szybko udowodnił bramkową zdobyczą. Już w 6 minucie długo wyczekiwany transfer numer jeden klubu zaczął się zwracać.

 

Jakub Czajkowski wypatrzył na lewej stronie Iana Liuza. Ten wyłożył sobie futbolówkę na prawy but i przymierzył z taką siłą i precyzją, że gorzowska świątynia aż zatrzęsła się w posadach. Poprzeczka, słupek, “siata” i szał radości w obozie gospodarzy. Przepiękny gol otwarcia, ale i całego sezonu, gdyż LZS i Warta jako pierwsze podjęły rękawicę w edycji 2023/2024.

 

Radość z prowadzenia trwała raptem 7 minut. – Za głęboko się cofamy – strofował swoją załogą trener Jakub Reil, kiedy gorzowianie rzucili się do odrabiania straty. Chwila nieuwagi, jedno, drugie podanie i Piotra Kowalczyk musiał skapitulować wobec plasowanego uderzenia w długi róg autorstwa Jakuba Dudy.

 

Przyjezdni zaczęli dominować, ale to LZS miał doskonałą okazję, żeby znów być z przodu. Dawid Smug z największym trudem wyciągnął zmierzającą w okienko piłkę, którą posłał mu Bartłomiej Rakowski. Ekipa z lubuskiego po raz drugi dopięła swego w 24 minucie.

 

W zamieszaniu pod bramką główkował kapitan “Warciarzy”, Paweł Krauz, i chyba sam się nie spodziewał, że ten “farfocel” zatrzyma się za linią. W tej części gry oprócz nasilających się opadów, nic już wielkiego się nie wydarzyło. Drużyna spod Grodkowa na drugą część zawodów wyszła z mocnym postanowieniem odwrócenia losów wodowiska.

 

Udało się już w 58 minucie. Starowiczanie przeprowadzili bardzo poukładaną akcję, okraszoną pięknym przerzutem na przeciwległą stronę boiska i prostopadłym dograniem do Rakowskiego. Tym razem pomocnik miejscowych zachował się jak rasowy napastnik i przyłożył Studze między nogami. Rezultat inauguracji nie uległ już zmianie i nie skrzywdził żadnej z ekip. Nie przegrać na starcie nowego ezonu, to też pewien cel.

 

 LZS Starowice – AstroEnergy Warta Gorzów Wielkopolski 2:2 (1:2)

Bramki: Ian Luiz 6, Bartłomiej Rakowski 58 – Jakub Duda 13, Paweł Krauz 24

 

LZS Starowice – Warta Gorzów Wielkopolski