AZS Weegree na dwóch biegunach

AZS Weegree na dwóch biegunach

Koszykarze Weegree AZS-u Politechnika Opolska przewidywalni są do bólu. Jak wyjazd, to w “pałę”, jak u siebie – nie ma zmiłuj! I to nieważne jaki rywali i które miejsce w tabeli zajmuje. Ten regularny rollercoaster daje póki co opolskim akademikom miejsce premiujące udział w fazie play-off Suzuki 1. ligi, więc tragedii nie ma.

 

Ostatni wyjazd na teren WKK Wrocław wcale porażką się nie musiał skończyć, no, ale to piekielne fatum… Opolanie polegli jednym machnięciem palca 82:83 (14:30, 25:15, 20:18, 24:19), choć po rzucie za trzy Dominika Rutkowskiego prowadzili 57:54.

 

Kiedy z pola pięknie trafił Michał Kroczak, a na tablicy powiesiło się 69:60, wydawało się, że fala wyjazdowych nieszczęść zbliża się do lamusa. Niestety, tradycji stało się zadość. Gospodarze wszystko drobili. Dwanaście sekund przed końcem sznur na stronę gospodarzy przeciągnął z wyskoku Michał Gabiński, i znów bez dobyczy.

 

Meldujemy się zatem przy Prószkowskiej. Tam rzeczywiście ściany pomagają. Był momenty, kiedy podopiecznym Roberta Skibniewskiego w starciu z AZS AGH Kraków wychodziło w zasadzie wszystko.

 

Ot choćby w niecałe 250 sekund potrafili rzucić 16 punktów, przy 3 gości, czym w trzeciej kwarcie zdemolowali przeciwnika. Tak otworzyli sobie autostradę do 13 (słownie: trzynastej) wygranej z rzędu na własnym parkiecie. Tym razem 90:84 (27:30, 20:24, 27:13, 16:17).

 

->TABELA