Bartosz Słodkowski zejdzie do kopalni. – Taka okazja zdarzyć się może raz w życiu – mówi pięściarz

Bartosz Słodkowski zejdzie do kopalni. – Taka okazja zdarzyć się może raz w życiu – mówi pięściarz

W 2022 roku porzucił taekwondo na rzecz kickboxingu. I dobrze zrobił. Bartosz Słodkowski do medali mistrzostw Polski i Europy, w listopadzie dołożył złoty medal mistrzostw świata. Fightera z głubczyckiego klubu Gorilla czeka teraz zupełnie nowe doświadczenie. 

 

Triumfator z portugalskiej Albufeiry bił się teraz będzie w Kopalni Soli “Wieliczka”. Tam bowiem 13 stycznia odbędzie się pierwsza gala federacji Strike King. Ambasadorem tego niecodziennego i w pełni komercyjnego przedsięwzięcia jest sam Przemysław Saleta, zaś twarzą wydarzenia Tomasz Sarara, kickboxer który “położył” już kilkudziesięciu rywali.

 

Dlaczego pod ziemią? – Chcemy, żeby wszystkie wydarzenia odbywały się w wyjątkowych lokalizacjach, które podkreślą oryginalny charakter działalności organizacji. Nasz projekt to nie tylko zwykłe gale kickboxingu, to ludzie, którzy w innowacyjny i kreatywny sposób chcą sprostać oczekiwaniom wymagających widzów, głodnych prawdziwych sportowych emocji, ale też niezapomnianej rozrywki z nutą oryginalności połączonej z kulturą i historią – mówi Bartosz Batra, prezes federacji.

 

Słodkowski okładał się będzie w formule Superfight K-1 z Mariuszem Wachem. To bardzo doświadczony polski bokser, były posiadacz pasów WBC International oraz federacji TWBA w wadze ciężkiej. Zawodnicy walczyć będą w małych rękawicach. Walka będzie hitem wieczoru i otworzy główny event.

 

 

– Byłem ogromnie zaskoczony, kiedy Bartosz Batara zadzwonił do mnie z taką propozycją. Początkowo byłem tak zaskoczony, że nosiły mną dosyć ambiwalentne odczucia. Z jednej strony szok i niedowierzanie, a z drugiej strony sportowe podniecenie i pewna obawa przed starciem z legendą pięściarstwa polskiego, z kimś kto bił się kiedyś z Władimirem Kliczką. Co tu dużo mówić, zamurowało mnie, lecz szybko uświadomiłem sobie, że taka okazja może zdarzyć tylko raz w życiu, no i że są rzeczy, których się nie odmawia – mówi Słodkowski.

 

– Bardzo szybko skontaktowałem się z moim trenerem, Dawidem Dużyńskim, a on odparł bez namysłu, i krótko: bierzemy! Na przygotowania do tej walki miałem niespełna trzy tygodnie. Byłem cały czas w treningu, więc podjąłem to “mega” dla mnie wyzwanie. Wierzę w swoje możliwości i oczywiście moim celem jest wygrać tę walkę, ale już sam fakt, że moje nazwisko widnieje obok takiego pięściarza, jakim jest Mariusz Wach, jest wielkim wyróżnieniem – dodaje.

 

– Federacja chce zapewnić widzom rozrywkę na światowym poziomie, jednocześnie powracając do korzeni światowego K-1 i nawiązując do historii – do najlepszych czasów sportów uderzanych – czytamy w jej serwisie. Oprócz Słodkowskiego, Wacha i Sarary, w imprezie wezmą udział Gracjan Szadziński, Alan Kalski, Łukasz Rajewski, Vanessa Romanowski, Filip Miszczak, Łukasz Bartnik, Patryk Dziadzio, Karol Łasiewicki oraz Damian Piskorz.