Były zawodnik Odry Opole będzie ratował PKO Ekstraklasę

Były zawodnik Odry Opole będzie ratował PKO Ekstraklasę

W Opolu, przy Oleskiej 51 spędził całe cztery lata. Krzysztof Janus był nawet kapitanem niebiesko-czerwonych i w gronie ulubieńców tak zwanego sektora “A” – ale nie tylko – miano dzierżył zaszczytne. To gracz, który potrafił wypluć na boisku płuca i kawałek trzustki.

 

Kiedy zawodnik podpisywał kontrakt z Odrą Opole (sezon 2018/2019), notował na swym koncie 114 występów w polskiej ekstraklasie. GKS Bełchatów, Cracovia, Zagłębie Lubin i Arka Gdynia – pamiętają. OKS nie przedłużył z nim kontraktu po sezonie 2021/2022 i pomocnik trafił do rezerw Wisły Płock.

 

Płocczanom w najwyższym poziomie w Polsce szło wówczas znakomicie i na koniec sezonu zajęli doskonałe szóste miejsce. O Janusie słuch jakby zaginał. Rezerwy Wisły biły się bowiem – i biją dalej – w grupie I forBET czwartej lidze mazowieckiej.

 

W trwającym jeszcze sezonie na czwartoligowych boiskach zaliczył 28 występów i strzelił 9 goli. – Oczywiście nic nie mam do Krzysztofa Janusa. Mi chodzi tylko o jedno. Co w kadrze robią Kvocera, Chrupałła czy Cielemęcki? Po co płacić skrzydłowym z pierwszego zespołu jak nie można na nich liczyć? – napisał na swoje stronie nafciarski.pl.

 

To już jednak nie nasze problemy. Z formą pana Krzysztofa jest więc chyba nie najgorzej, gdyż były niebiesko-czerwony pospieszy ratować swój klub przed upadkiem. Twitta o niniejszej treści zamieścił bardzo niedawno klub “Nafciarzy”.

 

 

 

Wisła w tabeli PKO Ekstraklasy jest pierwsza pod spadkową kreską i czeka ją mecz o wszystko pod Wawelem z Cracovią. Złośliwcy twierdzą, że klub chce w ten sposób zakończyć oficjalnie karierę zawodnika. Janus w Płocku także występował, ale było to dziesięć lat temu  na poziomie II ligi wschodniej, a później przez dwie edycje na zapleczu ekstraklasy.

 

Faktem jest, że niegdysiejszy reprezentant Polski kadry do lat 23 w systemie rozgrywek PZPN został potwierdzony do gry. Do gry, więc roli statysty w ostatniej kolejce krajowej futbolowej elity, nikt mu raczej nie przypisuje.