Chwile grozy na stadionie Kolejarza

Chwile grozy na stadionie Kolejarza

Żużel jest obecnie najpopularniejszą dyscypliną sportu na Opolszczyźnie i to bez dwóch zdań. Świadczą o tym tłumy, które wypełniły w ostatnią niedzielę stadion przy Wschodniej, Ale „sza”… pandemia.

 

Wygrana OK Bedmetu Kolejarza Opole nad łotewskim Lokomotivem Daugavpils 51:38 była drugą w tym sezonie na własnym torze i trzecią z rzędu. Z kompletem wygranych opolski speedway-owy team przewodzi stawce 2. ligowców. Przed tygodniem „Kolejarze” poza Opolem objechali Trans FM Landshut Devils 54:36, zaś na inaugurację 55:35 SpecHouse PSŻ Poznań.

 

Oprócz sprawnych motorów gospodarze co chwilę spoglądali w chmury. Po sobotnich opadach deszczu spotkanie wisiało pod znakiem zapytania, lecz ostatecznie plac boju udało się przygotować do jazdy, choć zawody rozpoczęły się z 30-minutowym poślizgiem.

 

Wpływ na przebieg rywalizacji to jednak miało, gdyż motory niezbyt dobrze trzymały się toru. W ósmym biegu nasz Kacper Łobodziński najechał na koło jednego z rywali, „wyrżnął” o bandę i padł bez ruchu. Karetka odwiozła go błyskawicznie do szpitala. Wyglądało to wszystko dosyć przerażająco.

 

Na szczęście skończyło się „tylko” na kontuzji łopatki i dolnej części kręgosłupa. Jak poinformował serwis internetowy opolskiego klubu, pauza Łobodzińskiego potrwa co najmniej trzy tygodnie. Strach miał zatem wielkie i oczy i wypada tylko życzyć „motocykliście” rychłego powrotu do drużyny, a naszym żużlowcom podtrzymania dobrej passy.

 

Fot. opolskienews.pl