Disco Polo MKS-u Kluczbork, czyli koszmar z beniaminkiem

Disco Polo MKS-u Kluczbork, czyli koszmar z beniaminkiem

Odra Bytom Odrzański, tak – z pełnym szacunkiem – jest taka drużyna. To ona, czyli beniaminek grupy III 3 ligi, okazał się pogromcą etatowca tego poziomu rozgrywkowego – MKS-u Kluczbork. Ci trzema bramkami przegrali po raz ostatni u siebie dwa lata temu, ze Stalą Brzeg.

 

Już do przerwy przy Sportowej 7 było pozamiatane. Gospodarze rozegrali katastrofalne 20 minut, w których stracili trzy gole, a że argumentów mieli tego dnia tyle, co niewiele, wynik ten został z nimi do następnej kolejki. A tak zawodnicy, których sponsorem są Skrzynie Zając, fetowali pogrom Tuszyńskiego i spółki.

 

 

Karambol zaczął się w 25 minucie i równo z gwizdkiem na przerwę się skończył. Dariusz Sczerbal skapitulował najpierw po uderzeniu ex-ukraińskiego pierwszoligowca – Jewgienija Bełycza oraz dwukrotnie po celnych strzałach Dawida Cieśli. Te dwa ostatnie gole stracone zostały po naprawdę po efekciarskich “babolach” defensywy. Szczególnie kiedy Cieśla po wrzutce z autu trafił do siatki… piętą.

 

Skąd to porównanie do nut spod strzech? Otóż znajdujący się znów w szczytowej komentatorskiej formie Adam Wołek, zrecenzował wymianę podań kluczborczan, że mają się one tak, jak Disco Polo do muzyki :). Faktem jest, że tysiącom zagrań –  ty do mnie, ja do ciebie – końca nie było, tyle że działały one w poprzek, a nie w przód.

 

O pędzącej z prędkością rzodkiewki futbolówce też było. Tu akurat za finalizację akcji sam na sam oberwał Marcin Przybylski, ale dość tych złośliwości. Przyjezdni zagrali najprostszy futbol świata. Jak mamy piłkę – “laga na “Robercika”, i to tego popołudnia na tubylców w zupełności wystarczyło.

 

– Pierwszy kwadrans nie zapowiadał naszych kłopotów, ale chyba poczuliśmy się za mocni i zaczęliśmy grać inne spotkanie. Pierwszego gola dostaliśmy po kontrataku, ale dwa następne… W tej lidze stałe fragment gry trzeba grać wysoko. Dwa rzuty rożne zamieniły się na bramki i mecz się nam przymknął. Przeciwnik mądrze się bronił, a my nie potrafiliśmy nic wskórać. Po Zielonej Górze musimy przyjąć na głowy kubeł zimnej wody – podsumował zawody szkoleniowiec MKS-u.

 

Zimny prysznic ludziom Łukasza Ganowicza z pewnością się przyda, lecz znając charyzmę nowego trenera MKS-iaków, to w spokoju tak on tego nie zostawi. Żeby była jasność, cały czas uważamy drużynę z Kluczborka za jednego z faworytów rozgrywek 2023/2024.

 

MKS Kluczbork – Odra Bytom Odrzański 0:3 (0:3)

Bramki: Jewgienij Bełycz 25, Dawid Cieśla 37, 45