
Złota główka wystarczyła. Odra “za trzy” z Podbeskidziem
Odra Opole i Podbeskidzie Bielsko-Biała nie odstawiły przy Oleskiej 51 zapierającego dech w piersi widowiska. Nie ma to jednak w tej chwili specjalnego znaczenia. Gospodarze trafili tylko raz, ale dostali tyle samo punktów, co za efektowne 5:2 z początku sezonu.
Przez 45 minut czystych, klarownych sytuacji stało jak na lekarstwo. Załoga Adama Noconia częściej posiadała piłkę i sprawiała wrażenie zespołu nieco lepszego. Kilka razy główna trybuna westchnęła “ach” i “och”, po tym jak przymiarki Macieja Makuszewskiego, Mateusza Kamińskiego czy Borji Galana mijały światło bramki.
Namiastkę “meczycha” zaoferowały dwie ostatnie akcje tej połówki. W rolach głównych wystąpili bramkarze obu drużyn. Najpierw uderzenie wymienionego wyżej Makuszewskiego wyjął Patryk Procek. Artur Haluch z kolei, pokazał klasę ratując gospodarzy po nieprzyjemnym strzale młodziutkiego Marcela Misztala.
Po zmianie stron wszystko wróciło do normy. Popyt na futbolowe lato z dreszczykiem w dalszym ciągu był aktualny. Atakowali jedni atakowali drudzy, lecz wszystko raczej nie #wrytmieodry, a bijącego tegoroczne rekordy frekwencji, położonego tuż za płotem kąpieliska.
Kiedy tak dobrnęliśmy do 75 minuty, w najmniej spodziewanym momencie padła bramka. Piłka zmierzała w pole karne, dośrodkowana z lewej flanki przez Makuszewskiego. Procek źle wyliczył parametry lotu, minął się z nią, a ta spadła wprost na tył głowy Piotra Żemły i znalazła drogę do siatki. Ręka w górę, kto nie był zaskoczony!
Długo musieliśmy czekać na pierwszego gola w Opolu, ale się doczekaliśmy ⚽
Odra Opole – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1️⃣:0️⃣#Fortuna1Liga #ODRTSP pic.twitter.com/2jzHY3SSd7
— Polsat Sport (@polsatsport) August 12, 2023
Pal szczeć jak – gol, to gol i objęcie prowadzenia przez niebiesko-czerwonych stało się faktem, zaś pobudka w obozie “Górali” natychmiastowa. Naszym tylko w to graj, kiedy rywal znajduje się na “musiku”. W 82 minucie po raz pierwszy swoje umiejętności zaprezentował Jean Franco Sarmiento.
Szkoda, że Kolumbijczyk przymierzył tak czytelnie i bez mocy, gdyż Procek złapał tę próbę oburącz, a tak byłoby z pewnością “po zawodach”. Ekipa Grzegorza Mokrego mimo usilnych starań, nie zdołała już zawiązać choćby namiastki akcji zwiastującej remis. Niecelna bomba z dystansu Maksymiliana Sitka zakończyła to skwarne spotkanie.
Odra Opole – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
Bramka: Piotr Żemło 75
Odra: Artur Haluch – Mateusz Spychała, Mateusz Kamiński, Piotr Żemło, Jakub Szrek – Maciej Makuszewski (90, Din Sula), Rafał Niziołek, Adrian Purzycki (90, Wojciech Kamiński), Jakub Antczak – Borja Galán (57, Jean Franco Sarmiento), Dawid Czapliński
Podbeskidzie: Patryk Procek – Mateusz Ziółkowski, Daniel Mikołajewski (85, Michał Stryjewski), Jan Hlavica, Martin Chlumecký, Piotr Tomasik – Michał Janota, Jaka Kolenc (79, Haris Kadrić), Marcel Misztal (46, Jakub Kisiel), Maksymilian Banaszewski (62, Maksymilian Sitek) – Bartosz Bida (62, Lionel Abate Etoundi)
Żółte kartki: Żemło, Antczak – Chlumecký, Abate Etoundi, Sitek, Tomasik