Dwóch jokerów złamało osłabioną Odrę. GKS Tychy lepszy w Opolu

Dwóch jokerów złamało osłabioną Odrę. GKS Tychy lepszy w Opolu

Nawet remis Odry Opole z GKS-em Tychy dawał jej powrót na szczyt tabeli Fortuna 1. Ligi. Po rozegranych już meczach 3. kolejki, obie ekipy jako jedyne pozostawały bez punktowej straty, zaś opolanie dysponowali najlepszym bilansem bramkowym w całej stawce.

 

Tyszanie przez 40 minut regularnie opukiwali bramkę gospodarzy. Nie było więc innego wyjścia, jak złożyć w przerwie hołd Arturowi Haluchowi, który wszystko pewnie łapał, bądź odbijał. Najwięcej problemów sprawiły mu próby Mateusza Radeckiego oraz Marcela Błachewicza.

 

Pierwszy w 33 minucie kropnął nieprzyjemnie z dystansu, drugi miał najlepszą w tej połówce okazję, kiedy chwilę później huknął z lewego narożnika piątki. OKS pozostawał bez tak zwanego “sztycha” i celnego strzału, ale… pomógł Bartosz Śpiączka.

 

Piłkę z autu rzucił do Wojciecha Kamińskiego Jakub Szrek, a strzał naszego blondasa wylądował na ręce napastnika GKS-u. Do egzekucji z 11 metrów podszedł Maciej Makuszewski, lecz młodziutki Maciej Kikolski wyczuł jego zamiary i futbolówkę wypiąstkował. Na dobitkę głową pospieszył Borja Galana, ale i to 19-latek złapał. W ten sposób bohaterami widowiska byli do przerwy obaj golkiperzy.

 

W 51 minucie za drugą żółtą kartkę z placu gry wyleciał wspomniany Kamiński. Dwie minuty później Śpiączka znalazł się sam przed Haluchem. To musiał być gol. Tymczasem sprawca karniaka palnął Panu Bogu w okno. Mimo osłabienia “Oderka” nie schowała się za podwójną gardą i szukała swoich szans szybko przemieszczając się z obrony do ataku.

 

Mało tego. Spotkanie wyraźnie się ożywiło. W 67 minucie niebiesko-czerwoni wrócili z dalekiej podróży. Doskonałą wykładkę na 16 metr dostał Wiktor Żytek, lecz fatalnie spudłował. W minucie 74 znów próbował Radecki, tym razem z ostrego kąta, i znów Haluch był górą.

 

“Stało się” w 79 minucie. Mateusz Kamiński strącił dośrodkowaną piłkę wprost pod nogi ledwie co wpuszczonego na boisko Wiktora Niewiarowskiego, któremu już naprawdę nie wypadało nie trafić. To był trzeci mecz i trzeci gol prawdziwego jokera GKS-u.

 

Atomowe uderzenie Galana z dystansu w 90 minucie, sparowane przez Kikolskiego, mogło robić za piłką meczową Odry. Już w doliczonym czasie gry Hiszpan posłał jeszcze futbolówkę wprost na głowę… Halucha, który zapędził się pod bramkę rywala. Ostatni cios zadali jednak przyjezdni, kiedy ostatnią akcję spotkania zamknął do siatki Daniel Rumin, który wszedł w 82 minucie.

 

Na temat pierwszej porażki w nowym sezonie nikt długo rozprawiać nie będzie. Przez najbliższe godziny w Opolu drążony będzie zupełnie inny temat.

 

Odra Opole – GKS Tychy 0:2 (0:0)

Bramka: Wiktor Niewiarowski 79, Daniel Rumin 90+5

 

Odra: Artur Haluch – Mateusz Spychała (88, Tomáš Mikinič), Mateusz Kamiński, Piotr Żemło, Jakub Szrek (88, Artur Pikk) – Maciej Makuszewski (84, Adrian Purzycki), Rafał Niziołek, Wojciech Kamiński,  Jakub Antczak (84, Michał Surzyn) – Borja Galán, Dawid Czapliński (84, Michał Bednarski).

 

Tychy: Maciej Kikolski – Dominik Połap (67, Krzysztof Machowski), Jakub Tecław, Nemanja Nedić, Jakub Budnicki, Marcel Błachewicz – Przemysław Mystkowski (74, Patryk Mikita), Mateusz Radecki, Wiktor Żytek, Marcin Szpakowski (67, Wiktor Niewiarowski) – Bartosz Śpiączka (83, Daniel Rumin).

 

Żółte kartki: W. Kamiński, M. Kamiński, Antczak, Szrek – Błachewicz, Mystkowski, Połap, Nedić.
Czerwona kartka: Wojciech Kamiński 51 (za drugą żółtą).