“Dwucyfrówka” i “czteropaki” w czwartej lidze, czyli kanonada przed hitem wiosny
Aż 44 gole padły w ostatniej kolejce BS Leśnica 4. ligi opolskiej. Statystykę 5,5 bramki na mecz wyśrubował rezultat meczu Małapanew – Unia. Tuzin trafień gospodarzy przy zerze gości, to pierwsza “dwucyfrówka” od 22 sierpnia 2020 roku.
Tego dnia 11:1 z Olimpią Lewin Brzeski wygrała Polonia Głubczyce. Na stadionie w Ozimku “czteropaka” nabył Fabiano Cesar Dos Santos, dwa razy do sędziowskiego protokołu wpisał się Paweł Kubiak oraz po razie – Witalij Kiriakiw, Patryk Sowiński, Michał Wróbel, Kacper Pudlik, a także trener miejscowych Wojciech Scisiło. Jednego gola krapkowiczanie wbili sobie sami.
Klęska Unii oraz Polonii Głubczyce w Reńskiej Wsi z Po-Ra-Wiem, zabetonowały oba kluby na dnie tabeli. W Piotrówce cenny punkt wywalczyła Jełowa, lecz praktycznie niewiele on wnosi (patrz tabela drugiej ligi). Kluczowym dla klarowności obrazu walki o utrzymanie okazało się rozstrzygnięcie z Walec.
Szósty mecz bez wygranej i piąty z porażką oznacza totalny kryzys drużyny Łukasza Kabaszyna, która rozdaje punkty na prawo i na lewo, głównie tym najbardziej potrzebującym. Tym razem LZS ograł pragnący zdobyczy jak kania dżdżu OKS Olesno.
Gospodarze do przerwy prowadzili po bramce już w 5 minucie Przemysława Zawadzkiego. Kontakt szybko po zmianie stron złapał Adam Huć, zaś Andrzej Krzymiński zapewnił komplet “oczek” w minucie… 90. To największa niespodzianka 26. serii gier. Trzeba dodać, że w środku tygodnia oleśnianie odrabiali ligowe zaległości ze “Zdzichami”. Polegli 0:5, ale nie tam należało punktów szukać. Podnieśli się i znaleźli je trzy dni później.
Także do ostatnich sekund trzeba było czekać na końcowy meldunek ze Stadionu Miejskiego w Gogolinie. Tam zadziało się jeszcze bardziej dramatycznie, gdyż ostatnia piłka w siatce Skalnika wylądowała w trzeciej minucie doliczonego czasu gry.
Ale to jeszcze nic. Zdobył ją wprowadzony na ostatnie 10 minut 19-letni wychowanej Koksownika Zdzieszowice Tomasz Tworek. Generalnie załoga Adriana Pajączkowskiego ma za sobą bardzo dobry miesiąc. W czterech ostatnich spotkaniach wywalczyła 13 punktów i powróciła na miejsce tuż za podium tabeli.
Mecz walki odbył się w Głogówku. Zarówno Fortuna jaki PPO Piast grały ostatnio w kratkę, trudno zatem było przewidzieć, co się tam wydarzy. Ostatecznie pełną pulę zgarnęli strzelczanie, a zapewnili im ją Rafał Kiklaisz (ostatecznie do protokpłu sędziowskiego wpisany został Piotr Buchalik) i Patryk Kałka. Prze stanie 0:1 stan zawodów zrównał Adam Zalewski.
Nie to jednak najbardziej rozgrzało kibiców, a fakt nie uznania gola z ostatniej spotkania akcji Michała Koca, ratującego miejscowym punkt. Bramka padła, lecz zdaniem prowadzącego zawody Michała Bieniusa, napastnik Fortuny pomógł sobie ręką.
Dobry mecz zagrała u wicelidera Victoria. Po raz kolejny wiosenne powietrze bardzo dobrze posłużyło Kornelowi Skorzubótowi. Atakujący przyjezdnych wyrównał prowadzenie Dawida Kilińskiego i gonił wynik, kiedy “Hutnicy” odskoczyli na dwie długości po trafieniach Stanisława Dębskiego i – rzecz jasna – Piotra Strzeleckiego. Nie dogonili…
Najmniejszych kłopotów z rozbiciem rezerw Odry nie miał sam lider, który tylko podkręca tempo. Żeby tam tylko… Prawdziwe popołudnie konia zaliczył w ostatnią sobotę niejaki Adam Setla. Były gracz niebiesko-czerwonych zaaplikował przybyszom z Opola cztery spośród sześciu goli, w tym trzy w 45 minut. Raz wyręczył go – także były gracz OKS-u – Bartosz Sobczyński i nie mający z Oleską nic wspólnego Dawid Rudnik. Trenera Adama Berbelickiego pocieszył w końcówce Filip Kupczyk, bo nie skończyło się “do jaja”.
Zawiesił się zatem korespondencyjny pojedynek Starowic z Ruchem, bowiem 20 maja, już o godzinie 13.00, OZPN pokaże na żywo szlagier wiosny. LZS przy Rozwadzkiej zwyciężył 3:1, więc jest w bardziej komfortowej sytuacji. Gdyby znów skasował trzy punkty, jego przewaga nad konkurentem urośnie do dwóch kolejek i korzystniejszego bilansu spotkań bezpośrednich. W naszym mniemaniu, ekipa Jakuba Reila będzie wtedy już jedną nogą w grupie III 3 ligi.