![](https://opolskiesport.pl/wp-content/uploads/2022/05/FSFC1gqXEAEM3nY.jpg)
Ekstraklasa jeszcze nie teraz. Odra oddała Koronę
Już w 3 minucie mógł paść pierwszy gol barażowego starcia Korona Kielce – Odra Opole, ale padł dwie minuty później.
Mógł dla gości, ponieważ w znakomitej okazji pomylili się z bliska Dawid Czapliński oraz Tomasz Mikinić, zresztą, zobaczcie sami.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić! Mogło być 1:0 dla @ODRAOPOLEpl, a chwilę później na prowadzenie wyszli piłkarze @Korona_Kielce ⚽ #KORODR pic.twitter.com/8bLFPO0rRl
— Polsat Sport (@polsatsport) May 26, 2022
W następnej akcji z dystansu przymierzył Jacek Podgórski i po rykoszecie weszło do opolskiej siatki. Nie dasz – dostaniesz! Lepszego otwarcia ludzie Leszka Ojrzyńskiego nie mogli sobie chyba wyobrazić, mając jeszcze pewnie w pamięci łomot, jaki przy Oleskiej sprawili im ostatnio niebiesko-czerwoni. Jeśli dodamy do tego fakt, że Odrze złocisto-krwiści leżeli zawsze nad wyraz…
Nie w ten czwartek. Półfinał “repasaży” o awans do PKO Ekstraklasy miejscowym szedł jak z płatka. Po dwóch kwadransach Błażej Sapielak znów skapitulował. Tym razem piłkę ręką w polu karnym zatrzymał ręką Jakub Szrek i po analizie VAR z jedenastu metrów naszego golkipera pokonał Adam Frączczak.
Kiedy wspomniany już Podgórski w 39 minucie huknął na 3:0, zemsta “Koroniarzy” była dopełniona, a zawody doskonale dla nich ustawione. – Nie mamy żadnej presji, ale chcemy spełniać swoje marzenia – mówił przed meczem prezes OKS-u, Tomasz Lisiński. No cóż, tym razem pryskały one jak bańka mydlana, bo taka jest piłka, po prostu…
Raz, dwa trzy! Świetna pierwsza połowa w wykonaniu piłkarzy @Korona_Kielce i pewne prowadzenie w barażowym spotkaniu z @ODRAOPOLEpl ⚽ #KORODR pic.twitter.com/DO7zY4oxIC
— Polsat Sport (@polsatsport) May 26, 2022
Przy takiej dyspozycji rywala trudno było oczekiwać od chłopaków Piotra Plewni szaleństw na miarę Majki Skowron. Odsłona numer dwa i jej scenariusz łatwy był do przewidzenia. Finał baraży Fortuna 1. ligi z każdą minutą pracował na korzyść prowadzących.
Musimy odnotować jednak dobrą próbę z pola pechowca Szreka, świetną główkę Konrada Kostrzyckiego i udaną interwencję Piotra Żemły, który z linii bramkowej wyciągnął futbolówkę bitą przez Jewgienija Szykawkę.
Następne podejście “Oderki” do powrotu do elity już w następnym sezonie. To, co dzieje się w klubie na dłuższą metę wydaje się mieć sens, więc czemu by nie? 41 lat już minęło, więc może przy okazji następnej rocznicy?
(Pelek)