Historyczne derby Gredaru

Historyczne derby Gredaru

O tym, że Dreaman Opole-Komprachcice i  Gredar Brzeg za sobą nie przepadają, nie jest wielką tajemnicą, dlatego każde starcie obu drużyn ekscytuje podwójnie.

 

Wielkosobotnie derby Opolszczyzny w Statscore Futsal Ekstraklasie nie zawiodły także pod względem sportowym, choć na trybunach także momentami wrzało. Wyżej w tabeli stali i dalej stoją gospodarze, lecz to goście w tym roku zadziwiają formą. Ekipa Romana Smirnova ostatni raz przegrała w 18. kolejce, teraz grana był seria numer 24.

 

Na parkiecie wszystko otworzył chwilę po wejściu z ławki, silnym uderzeniem z linii pola karnego Marcin Grzywa, ale już w 5 minucie. Wyrównanie padło 10 minut po tym. Tym razem moc pokazał świetnie dysponowany Kamil Kucharski, który z ostrego kąta zmieścił futsalówkę pod poprzeczką. W takim stanie zaciętości zawody dotrwały do przerwy.

 

W tej ostatniej akcji podawał mu Viacheslav Kozhemiaka. Wspominamy to, bo przy następnym golu role się odwróciły i to Ukrainiec skorzystał z asysty Polaka, trafiając praktycznie do pustaka. Brzeżanie górą!

 

W 33 minucie, czyli zaledwie w 120 sekund panowie Stegu Areny odpowiedzieli. Kontratak wyprowadzili dwaj reprezentanci narodowej – Krzysztof Elsner i Tomasza Lutecki, a wszystko sfinalizował technicznie na długi słupek Nuno Chuva.

 

Radość z remisu długo nie trwała. W 37 minucie popisową kontrę zaprezentowali Jose Pepo i Dawid Witek. Pierwszy rozprowadził atak, drugi celnie go wykończył i jak się okazało, ustalił wynik całego spotkania. Szaleńcze ataki Dremana i gra z wycofanym bramkarzem nic już w końcówce nie zmieniły.

 

Gredar wygrał po raz pierwszy w historii takie derby odkąd obie ekipy tkwią w najwyższym poziomie rozgrywkowym i dodatkowo awansował na 9. miejsce. Strefa spadkowa w Brzegu jeszcze bardziej idzie w takiej sytuacji w niepamięć.

 

(Pelek)