Jak nie idzie, to nie idzie… LZS Starowice bez zdobyczy w Gubinie

Jak nie idzie, to nie idzie… LZS Starowice bez zdobyczy w Gubinie

LZS Starowice w dalekim Gubinie wstydu nie przyniósł, ale znów zszedł z placu boju pokonany.  Miejscowa Carina strzeliła tylko jednego gola, ale premia za niego jest taka sama, jak za 10 – trzy punkty.  

 

Kluczowa dla końcowego rezultatu akcja wydarzyła się w 64 minucie. Lewą stroną boiska przedarł się Denis Matuszewski, wbiegł w pole karne i po rękach Kamila Korczaka umieścił piłkę w siatce. Szkoda…

 

LZS w sobotnie popołudnie toczył naprawdę wyrównany bój, a nawet mógł otworzyć wynik. W 24 minucie przed bramką rywala znalazł się Dawid Rudnik i szkoda, że nie strzelał, a podawał wzdłuż linii do Iana Luiza. Piłkę zapali obrońcy i sytuacja spaliła na panewce.

 

To był typowy mecz walki, na zasadzie kto pierwszy strzeli – ten wygra. Graliśmy na bardzo ciężkim boisku i jesteśmy trochę wykartkowani. No cóż. Wracamy bez gola, bez punktów, czarna seria trwa… – podsumował wyprawę defensor starowiczan, Krystian Kowalczyk.

 

W następnej kolejce załogę Jakuba Reila czeka potyczka na własnym terenie ze Ślęzą Wrocław. Przeciwnik już nie ten, co kiedyś, ale czy LZS będzie taki, na jakiego czekają kibice? Opolski beniaminek jest na razie przedostatni w tabeli grupy III 3 ligi.

 

Carina Gubin – LZS Starowice 1:0 (0:0)

Bramka: Denis Matuszewski 64