Jak zawsze nieźli, przegrani jak zwykle. Gredar Bongo wyżej w tabeli już nie będzie

Jak zawsze nieźli, przegrani jak zwykle. Gredar Bongo wyżej w tabeli już nie będzie

Na kolejkę przed końcem zmagań w grupie III 2. Ligi Futsalu, Gredar Bongo Niemodlin znów zagrał świetne zawody, znów strzelał gole, ale znów przegrał. Losy karkołomnego spotkania w Sosnowcu z Górnikiem warzyły się do ostatnich sekund.

 

Przyjezdni bardzo szybko odpowiedzieli na otwierającego gola z 5 minuty. Do siatki rywala trafił pierwszy pościgowy niedzielnego wieczoru, Arkadiusz Gibała, który zrównał rezultat także przy stanie 4:3. Kluczowa dla zamknięcia pierwszej odsłony akcja dała gościom pierwsze w tym meczu prowadzenie za sprawą Michała Zbocha.

 

Po zmianie stron oglądaliśmy futsal, który kibice kochają najbardziej. Gole dla gospodarzy padały parami, niemodlinianie zagrali z kolei kapitalny fragment, w którym w 120 sekund trzy razy z rzędu znaleźli drogę do siatki przeciwnika, wyciągając wynik z 2:4 na 5:4. Jako ostatni bramkę wsadził nawet trener Bongo, Jakub Budych.

 

Zagotował się w tym momencie “Zagórski Kocioł”. Górnicy postawili wszystko na jedną kartę i zaczęli naszych dociskać. Efektem tego były dwa gole, tak jak napisaliśmy wyżej, znów jeden po drugim. W 35 minucie stało więc 6:5, a trzy minuty po tym, czerwoną kartkę zobaczył jeden z motorów napędowych Bongo, Rafał Gawin. W takich okolicznościach ciężko już było się podnieść, a i czasu troszeczkę zabrakło.

 

Obie ekipy walczyły o uniknięcie nerwówki związanej z utrzymaniem, ale wszystko wskazuje na to, że z tej makroregionalnej “dywizji” nikt nie zleci. Faktem jest, że na sześciu startujących “Antylopy” rozgrywki zakończą na miejscu ostatnim, ale to już temat do posezonowej analizy.

 

KS Górnik Sosnowiec – Gredar Bongo Niemodlin 6:5 (1:2)

Bramki: Górnik 5, 26, 26, 28, 34, 35 – Arkadiusz Gibała 9, 29, Michał Zboch 17, Oleksandr Kruk 28, Jakub Budych 29,