Jak miasto dzieli kasę na sport

Jak miasto dzieli kasę na sport

Urząd Miasta Opola już jakiś czas temu podzielił środki na sport. Warto dodać, że dla niektórych klubów to jedyna kasa, dzięki której w ogóle mogą funkcjonować. Niespodzianek nie było i jest to znakomita wiadomość. Rozdysponowanie pieniążków jasno pokazuje na kogo w opolskim Ratuszu stawiają i stawiać będą.

 

Roczna dotacja 1 150 tys. dla Odry Opole, a w zasadzie Odry Opole S.A. dziwić nie może. Mimo tego, że największy beneficjent gra tylko na drugim poziomie rozgrywkowym w kraju, to nie po to inwestuje się w nowy stadion, by taki stan rzeczy ciągnął się w nieskończoność. Zresztą, sam udział miasta w zawiązanej przez siebie piłkarskiej spółce, powinien zamknąć wszelkie dywagacje na ten temat.

 

To, że z popularnością piłki nożnej konkurować mogą tylko igrzyska olimpijskie jest już wyświechtanym frazesem. To jest pewne. Odra w ekstraklasie grać będzie wcześniej niż później, a i frekwencja na trybunach przebije tą z Kolejarza. Ten długofalowy program wymierzony w 3 miliony, jest tylko środkiem prowadzącym do celu.

 

Żużlowcy także nie mogą narzekać. Wnioskowane 2 100 tys. na trzy lata zbito wprawdzie do 1 200 tys., ale to szczęśliwy powrót do wsparcia z lat 2019-2021, gdyż kwotę zmniejszono wówczas do 250 tys. z powodu cięć pandemicznych. KPR Gwardia rocznie zgarnie 950 tys. i też jest to cześć długofalowego – trzyletniego wsparcia. Tyle ile wnioskowali, to tyle dostali lekkoatleci AZS-u Politechniki Opolskiej, koszykarze Weegree i przemiłe siatkarki Uni – wszyscy po 250 tys.

 

Ze sportów indywidualnych Budowlani Opole zawsze byli w cenie i tym razem do przepuszczenia mają 200 tys. Wydział Sportu nie zapomniał także o maluczkich. Do takich należą z pewnością wspinająca się sportowo Zerwa, czy tańczący balet Piruette. Tam kwoty jednak są już bardziej przyziemskie i oscylują w granicach 10-20 tys.

 

(Foniak)