No to się Gwardia podciągnęła

No to się Gwardia podciągnęła

Adam Malcher znów był pierwszoplanową postacią swojej drużyny, tyle że tym razem koledzy dostroili się do jego formy i pewnie w Stegu Arenie pogonili Torus Wybrzeże Gdańsk. Popularny “Yogi” został zresztą MVP tych zawodów, oczywiście jak najbardziej zasłużenie. Świetna postawa w pierwszej połowie zatrzymała zapędy gości.

 

Na zwycięstwo swoich pupili kibice Gwardii Opole musieli czekać od 10 grudnia do teraz. Nie szło w lidze, ale i w Pucharze Polski “Gang Kuptela” się ewidentnie skompromitował. Każda seria ma jednak swój kres i taki nastąpił w sobotni wieczór. Zanim doszło do przełamania, obie ekipy na przemian się opukiwały i wszystko kręciło się cały czas wokół remisu. Po rzucie Macieja Zarzyckiego zawyła syrena i okazało się, że nasi na przerwę zejdą z jednobramkowym prowadzeniem (14:13).

 

Po zmianie stron rozpoczął się opolski koncert niczym w festiwalowym Amfiteatrze. Nasi szybciutko machnęli kolejne trzy trafienia i zaskoczyło. Prym w niszczeniu ludzi z Trójmiasta wiodła trójca – Mateusz Jankowski, Patryk Mauer i Michał Scisłowicz, którzy razem do koszyczka wrzucili 16 punktów. To dokładnie połowa z końcowego wyniku 32:26. Wyraźnie rozzuchwaleni gospodarze odjechali w pewnym momencie nawet na 10 oczek i nikt z oglądających ten mecz nie miał już najmniejszych wątpliwości, kto tego dnia jadł na obiad surową wątrobę.

 

W tabeli “Gwardziści” kontrolują sytuację. Dzięki takim spotkaniom jak te, są w stanie pewnie trzymać się w środku stawki (zajmują dokładnie 7. miejsce) i jeśli zachowają powtarzalność, to nic im tej wiosny już grozić nie będzie.

 

(Foniak)