Gwardia o włos…

Gwardia o włos…

Koszmarna sobota. Tak sobotni występ Gwardii w Kwidzyniu zrecenzował na swoim Facebook-u sam klub. Rzeczywiście, jest czego żałować, gdyż to był bezsprzecznie najlepszy występ naszej ekipy w tym roku i wielka szkoda, że znów przegrany.

 

Pierwszy kwadrans z MMTS-em był remisowy i skończył się po pięć. Później jednak, wraz z upływem czasu, gospodarze zaczęli przeważać i uciekać z wynikiem. Zejście na przerwę z prowadzeniem 12:7 dawało już niezły kapitał. Liczba bramek nie zwalała z nóg także w drugiej odsłonie. Dlatego, że z 40% skutecznością łapali i odbijali rzuty Bartosz Dudek i nasz Adam Malcher. Kaszubi zdobywali punkty nawet grając w osłabieniu, kiedy naszych dopadała momentami jakaś ofensywna apatia. “Gwardziści” jednak grali ambitnie i cały czas prowadzili swoisty wyścig na dochodzenie.

 

Nic to. Opolanie wyciągali na 15:18, a nawet na 17:19. Taki stan meczu obowiązywał 180 sekund przed końcową syreną. Kości z paszczy nie udało się niestety miejscowym wyrwać. Wszystko skończyło się trzecią z rzędu przegraną ligową, tym razem minimalną 19:20 i obsuwą w tabeli na ósmy plac.

 

(Foniak)