Piłkarskie jaja na stadionie Chemika

Piłkarskie jaja na stadionie Chemika

Tak, to prawda. Odroczony turniej EURO 2020 ma swoje prawa i jest absolutnie priorytetem jeśli chodzi piłkę nożną ostatnich tygodni. Hitem ostatniej soboty było spotkanie Portugalii z Niemcami, które rozpoczynało się o godzinie 18:00. Czego się nie robi, żeby „zdążyć przed północą”…

 

O godzinie 15:00 rozpoczęło się spotkanie w 4. lidze opolskiej pomiędzy Chemikiem Kędzierzyn-Koźle a Skalnikiem Gracze, do którego prowadzenia wyznaczony został pan Sebastian Grzebski. Wszystko byłoby okej, gdyby arbiter się tak nie spieszył, ponieważ drugą połowę rozpoczął przy zdekompletowanym składzie gospodarzy. Tych w tym momencie na placu gry było coś około 9.

Kiedy wybrzmiał gwizdek rozpoczynający tę część gry, Mateusz Sadyk – pomocnik drużyny miejscowych – trzymał w ręku klucze, zamykając szatnię. Zanim poukładał się z kolegami na boisku, goście zdobyli gola, na szczęście tylko jedynego i honorowego, ponieważ Chemicy zwyciężyli 2:1. Oj, gdyby to im się nie udało, życie „sprawiedliwego” zawodów zawisłoby zapewne na włosku.

 

Rozumiemy, że dekoncentracja, upały, a może nawet i Mistrzostwa Europy z tyłu głowy, ale bez jaj. Zawodnicy obu drużyn wcale lżej na bosku nie mieli, zaś przyjezdni dostali i tak znikome szanse na obejrzenie w całości wyczynów Gosensa czy Ronaldo. No cóż, nie każdy trzymający widły jest Neptunem, ale niech będzie, że to wina tropików, które zawitały do Polski.

 

Fot. opolskienews.pl