Pogoń Prudnik się dozbroiła. Patryk Wojtasik na pokładzie

Pogoń Prudnik się dozbroiła. Patryk Wojtasik na pokładzie

Przygodę z piłką na poważnie rozpoczął w lipcu 2016 roku, o ile tak pojmować będziemy rozgrywki czwartej ligi opolskiej. Dziś 26-letni napastnik trochę z tej drogi zawrócił, robi krok w tył, ale kto wie, czy już w czerwcu znów nie zabukuje sobie powrotu na najwyższy wojewódzki poziom. Patryk Wojtasik wiosną reprezentował będzie barwy Pogoni Prudnik.   

 

Klub wicelidera grupy drugiej opolskiej klasy okręgowej na początku roku rozstał się z trenerem Łukaszem Kabaszynem. Pisaliśmy o tym ->tutaj. W jego miejsce na trenerskiej ławie zasiadł już Łukasz Wicher, były trener między innymi Unii Krapkowice, w której Wojtasika prowadził. Podobnie rzecz się miała w Małejpanwi Ozimek. Obaj znają się więc jak łyse konie, więc akces szkoleniowca po “swojego” snajpera dziwić nie może.

 

Wojtasik niżej czwartoligowego poziomu jeszcze nie zszedł. Z kadry U-19 Pomologii Prószków trafił do Agroplonu Głuszyna. Później występował we wspomnianych już Unii i Małapanwi oraz Ruchu Zdzieszowice i Victorii Chróścice. – Trafiła mi się znów okazja popracowania ze znanym mi trenerem oraz sprawdzenia się w tak młodej drużynie jaką jest Pogoń. Zagram w klubie, który ma spore chęci powrotu do czwartej ligi – komentuje swój transfer.

 

Kontrakt Wojtasika wydaje się być odpowiedzią na pozyskanie przez lidera doświadczonego Rafała Bobińskiego. Do pojedynku nowego “napadziora” z nowym  defensorem dojdzie 22 kwietnia na Stadionie Miejskim w Prudniku. W kluczowym jak się wydaje meczu sezonu tej dywizji, kandydat do awansu będzie chciał strącić LZS Domaszkowice z pierwszego miejsca podium.

 

Prudniczanie tracą doń tylko cztery punkty. W pierwszej rundzie w Domaszkowicach padł remis 2:2, co stawia Pogoń w nieco bardziej uprzywilejowanej sytuacji meczów bezpośrednich. W perspektywie całej piłkarskiej wiosny “Wichry” muszą też liczyć na jakieś potknięcie LZS-u, oczywiście sami trzymać rezon i rzecz jasna rozbić przeciwnika w domu.

 

Z Wojtasikiem na pokładzie powinno być trochę lżej. 10 goli jesienią w ekipie z Chróścic udowania, że piłkarz nie zatracił swych bramkostrzelnych inklinacji i linie obrony rywali Pogoni mogą już od marca jęczeć.