Sądne dni MKS-u Kluczbork

Sądne dni MKS-u Kluczbork

Grupa III 3 ligi to nie jest poziom naszych fascynac1ji, ale… Los płata czasem figle i nie sposób przejść obok takiej ciekawostki jak ta poniżej wzruszając ramionami.

 

Ale po kolei. Sytuacja MKS-u Kluczbork w tabeli jest delikatnie mówiąc – kiepska. Po ostatniej zaległej kolejce biało-niebiescy do ostatniego miejsca gwarantującego utrzymanie tracą już pięć punktów i zajmują pozycję trzecią od końca.

 

Dobra wiadomość dla ich kibiców jest taka, że ekipa nowego wciąż jeszcze trenera Kamila Sochy, ma jeden mecz w zanadrzu i może zniwelować tę stratę. To jednak dopiero 4 maja kluczborczanie pojadą do szóstego w klasyfikacji Rekordu Bielsko-Biała. Do tego czasu rozegrają dwa arcyciekawe spotkania. Oba z podtekstami.

 

Już w najbliższą sobotę MKS uda się do Tarnowskich Gór na mecz z Gwarkiem, a już cztery dni później czeka ich starcie na własnym terenie z Pniówkiem Pawłowice Śląskie. I teraz uwaga! Gwarek od bieżącego sezonu prowadzi jedna z ikon kluczborskiej piłki – Łukasz Ganowicz. 6 lat przy Sportowej 7, kapitan drużyny, a nawet przez pewien krótki czas trener seniorów w 2 lidze. Nic więcej dodawać nie trzeba. No chyba to, że jesienią w Kluczborku padł remis 1:1 i nikt krzywdy sobie nie zrobił.

 

Teraz będzie jeszcze ciekawiej, bowiem w prima aprilis – tak, tak, niektórzy myśleli, że to żart – zespół Pniówka objął Jan Furlepa. To trener, który w pięknych okolicznościach Stobrawy usadowiony był dwa razy. Za pierwszym razem bezskutecznie bronił utrzymania klubu w 2 lidze, za drugim i to całkiem niedawno, ciągnął zawodniczy inwentarz we wspomnianej lidze 3.

 

Oczywiście sprawa pozostania w tejże lidze jest cały czas otwarta i siedzi przede wszystkim w nogach Sochy i jego chłopaków. Pewnych insynuacji jednak z pewnością nie zabraknie. “Gana” w ostatnią środę przegrał na przykład u siebie z bezpośrednim rywalem MKS-u w walce o byt, Lechią Zielona Góra. I już byli tacy…

 

Pan Janek zaś, jak to w jego przypadku bywa, nigdy nie wnika w szczegóły i jak sam twierdzi – po prostu gra, żeby wygrać. Trzy mecze, czyli dwa zwycięstwa i remis, dobitnie świadczą iż powiedzenie o “nowej miotle” akurat w jego przypadku i ekipy z Pawłowic Śląskich sprawdza się co do joty.

 

Czy obaj na dobre zatopią MKS? Odpowiedź już za niecały tydzień.

 

(Pelek)