Siatkarki Uni Opole poległy z beniaminkiem

Siatkarki Uni Opole poległy z beniaminkiem

Siatkarki Uni Opole swój ostatni tegoroczny występ rozpoczęły bardzo optymistycznie. Po pierwszej długiej wymianie prowadziły z Roleskim Grupą Azoty Tarnów 7:3 i… były to jedynie miłe złego początki. I seta, i całego spotkania.

 

Beniaminek TauronLigi szybko zdołał przejąć inicjatywę i dzięki znakomicie dysponowanej pięknej “królowej Tik-Toka”, Ukrainki Julii Gierasimowej, wyszedł na prowadzenie 16:11. Opolanki robiły co mogły. Dwoiła się i troiła Anastazja Kraiduba, lecz do końca pierwszej odsłony nie udało się już odzyskać prowadzenia.

 

Miejscowe w samej końcówce zachowały więcej zimnej krwi, wygrały trzy piłki z rzędu i po ataku najskuteczniejszej w ich szeregu Wiktorii Kowalskiej, zwyciężyły do 22. Nie, to nie był zdecydowanie wieczór “Wilczyc z Opola”. Dwa kolejne sety miały tylko to potwierdzić.

 

W drugiej partii promotorki znakomitego majonezu odskoczyły przy stanie 5:5. Blok Klaudii Świstek zakończył pięciopunktową serię gospodyń. Nasze po raz kolejny wzięły się za odrabianie zaległości i nawet im się to udawało, ale…

 

No właśnie. Kolejne “ale” dotyczy przestoju, który przytrafił się, kiedy na tablicy błyszczało minimalne 18:17. Cztery kolejne “oczka” w plecy i tyły, których nie sposób już było zniwelować. Ostatnia nad siatką zawisła druga najlepiej punktująca w czwartek Katarzyna Marcyniuk i po 25:19 można było łyknąć herbaty.

 

Trzecie rozdanie okazało się najkrótszym i niestety dla gościn ostatnim. Ten set miał tylko jedną historię i napisały ją podopieczne Marcina Wojtowicza. Zdobycze pozyskiwały seriami i trzymały odległość trzech punktów.

 

Mimo dobrze dysponowanej Kingi Stronias, pozostanie w Tarnowie na dłużej leżało już tylko na półce z pobożnym życzeniem. Wszystko skończyło się po następnym efektownym finiszu gospodyń i bloku Marty Łyczkowskiej.

 

Cóż, czwarta porażka z rzędu “do zera” musi mieć swoje konsekwencje. W tabeli elity drużyna Nicoli Vettoriego jest na miejscu przedostatnim. Siedem punktów w dziewięciu meczach niczego urwać nie może.

 

Roleski Grupa Azoty Tarnów – Uni Opole 3:0 (25:22, 25:18, 25:19)

->RAPORT