Siezieniewski opuścił Stal Nysa. Zawrzało.

Siezieniewski opuścił Stal Nysa. Zawrzało.

– A czy Paweł był tylko od brania pieniędzy, czy zrobił coś dla klubu, nie wydaje mi się. To teraz następny dobry znajomy do koryta – takim niewybrednym komentarzem pożegnał Pawła Siezieniewskiego jeden z sympatyków PSG Stali Nysa.

 

Klub opolskiego reprezentanta Plus Ligi poinformował właśnie o rozstaniu się z dyrektorem. Postać to kolorowa. 38 występów w reprezentacji Polski, medale mistrzostw Polski, no i ten pech, który prześladował go przez cała karierę. Skomplikowały ją groźne kontuzje, z którymi zmagał się przez kilka lat, a które tak naprawdę przeszkodziły w stałym usadowieniu się na szczycie.

 

Czynnie sport przestał uprawiać w 2017 roku. Od 2019 roku był dyrektorem sportowym w Gwardii Wrocław, a rok temu został tam asystentem pierwszego trenera. Wspólnie z Aleksandrą Rajewską prowadzi też siatkarski program “Siat i Mat” w Kanale Sportowym na YouTube-ie.

 

23 października ubiegłego roku Stal obwieściła komunikat o jego zatrudnieniu. – Bardzo się cieszę, że zostałem zaproszony do współpracy przez klub Stal Nysa. Miasto i klub żyją siatkówką, mają wspaniałych kibiców i ogromne tradycje. Głęboko wierzę, że razem z ludźmi z klubu będziemy budować mocniejszą i jeszcze silniejszą Stal! – mówił zaraz po zatrudnieniu.

 

– Za każdym razem czytając nowe przemyślenia troli internetowych myślę sobie, że głupota sięga zenitu. Przy kolejnym poście i kolejnych komentarzach trolowskich niestety się rozwija. Mam nadzieję, że Panów nie spotkam na trybunach – ripostują na “Fejsie” zwolennicy działań Siezieniewskiego.

 

No cóż. Łaska kibica na pstrym koniu jeździ. Rozgoryczenie brakiem wyników wydaje się wśród fanów czymś naturalnym. Stal w elicie utrzymała się, ale musiała zagrać najdłuższy i najbardziej męczący w swojej historii sezon z dreszczykiem. Kto za Siezieniewskiego? Może Michał Ruciak, który skończył karierę siatkarza? Takie propozycje też na klubowym forum padają.

 

(Foniak)