Gwardia Opole zagrała w nogę

Gwardia Opole zagrała w nogę

Zobaczyć w bramce Mateusza Jankowskiego, Adama Malchera na prawej obronie, zaś Antoniego Łangowskiego na defensywnym pomocniku… bezcenne!

 

Bardzo dobre wrażenie artystyczne zrobił także Łukasz Kucharzyk, który bardzo skutecznie rozbijał ataki przeciwnika, no i ta świeża krew w polu w postaci Mateusza Lellka, wyprowadzającego kontrataki. Całą ekipą z ławki trenerskiej dyrygował Adrian Fiodor.

 

Gwardia Opole taktyki na mecz z Victorią Chróścice jako takiej nie miała, ale nikt tego przecież nie zakładał. Nasz reprezentant PGNiG Superligi przyjął zaproszenie na festyn w Chróścicach i w ramach dwudniowej integracji drużyny, zmierzył się towarzysko z gospodarzami z 4 ligi.

 

Prezentacja obu drużyn odbyła się z wielką pompą, coś na kształt tego co ma miejsce podczas mistrzowskich zawodów piłki ręcznej, czy siatkowej. Poziom rywalizacji dostrojony był to faktycznych możliwości sportowych rywali. Najpierw odbył się 45-mintowy mecz w nogę, a po nim obejrzeć można było 15 minut ręcznej.

 

Frekwencja dopisała, ponieważ chróścicka publiczność była już rozkręcona od piątku, dnia startu trzydniowej imprezy. – Kto pije piwo, Wojtasik zawsze okiwo! – to hymn pochwalny z trybun dla snajpera numer jeden gospodarzy, który czasami pograł ze szczypiornistami w przysłowiowego dziada, lecz chyba właśnie o to, czyli dobrą zabawę, w tym wszystkim chodziło.

 

(Foniak)