Stal przegrała mecz za sześć punktów

Stal przegrała mecz za sześć punktów

Trudno myśleć o utrzymani się w 3 lidze, kiedy na własnym boisku nie można ograć rywala, który mając zaledwie 4 punkty więcej, także walczy o ligowy byt.

 

Stal Brzeg w starciu z Cariną Gubin swoje okazje miała, trząsł się słupek (Nikodem Siudak), drgała poprzeczka (Jakub Czajkowski), ale znów zawodził najbardziej newralgiczny element w grze zespołu, wymieniany już nie raz – właśnie skuteczność. W ostatnich dwóch występach podopieczni Kamila Rakoczego bramki zdobywali. Teraz znów się coś zacięło.

 

Futbol bywa bezwzględny. Dobrze w bramce gości łapał Szymon Czajor, a to, co gubinianie dostali, zamienili na strzały do siatki. Na Stal to w piątek w zupełności wystarczyło.

 

Zatem za sprawą Denisa Matuszewskiego w 59 minucie oraz niewiele ponad kwadrans później Konrada Grzymisławskiego, drużyna Grzegorza Kopernickiego wywiozła z terenu rywala jak najbardziej zasłużony komplet.

 

Brzeżanie aż pchają się do opolskiej 4 ligi. Do wydostania się ze spadkowej strefy brakuje im pięciu oczek, a kolejki uciekają. No, i jak nie wygrywa się zawodów za przysłowie sześć punktów…

 

(Pelek)