![](https://opolskiesport.pl/wp-content/uploads/2021/08/20121545_663674867154470_6037405051803140294_o1.jpg)
Stój o włos, ale to mało powiedziane
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że w ogóle nie poleci na igrzyska do Tokio. Rzucający dyskiem Bartłomiej Stój z AZS-u Politechniki Opolskiej, w lutym doznał urazu pleców, rwa kulszowa przestawiła mu kręgi i stracił dwa najważniejsze miesiące przygotowań.
W tym miejscu zadać należy bardzo często stawiane w sporcie pytanie – co by było gdyby – i nasz zawodnik prezentowałby pełną dyspozycję? Wszystko to w kontekście występu opolanina w turnieju eliminacyjnym „Olimpiady”, któremu do wejścia w turniej finałowy zabrakło… 10 centymetrów!
Reprezentanta Polski generalnie prześladuje jakieś fatum kontuzji. W swojej przygodzie z dyskiem przeszedł bowiem operację kręgosłupa i miał wypadek na rowerze, w wyniku którego pękła mu wątroba. Stój jest mistrzem Europy juniorów z 2015 roku, ale na igrzyskach olimpijskich był debiutantem. Rywalizację o przepustkę do finału, który składał się z dwunastu dyskoboli zakończył na 14. miejscu i pokonał utytułowanego Piotra Małachowskiego, uplasowanego tuż za nim.
Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że pan Bartek, aby znaleźć się w olimpijskiej elicie, musiałby machnąć dyskiem na co najmniej 62,94 m. Wówczas byłby lepszy o jeden centymetr od reprezentanta Jamajki, Chada Wrighta, który skradł mu finałowe przedstawienie.
Fot. Tomasz Kasjaniuk